Wczorajszy dzień w klubie miałam bardzo produktywny ;-)
Zaczęłam od bieżni 35min., później orbitrek 30min., brzuchy i na koniec rowerek 40 min. Spalonych ok. 800kcal. - zjedzonych ok. 1300kcal.
Teraz jeszcze koniecznie muszę kupić sobie nową wagę - elektroniczną
Ale wczoraj miałam kłopot z prawą nogą, rano ścisnęłam na kostce za mocno pasek od sandała i zaczęła mnie boleć żyła, a w czasie przerwy jak wracałam z domu to znowu wykrzywiła mi się kostka - o mało jej nie skręciłam. W ciągu dnia nie odczuwałam większych dolegliwości, ale jak poćwiczyłam zaczęła mnie boleć mocniej.
Bałam się, że nabawię się jakieś poważniejszej kontuzji, na wieczór posmarowałam maścią, a rano dolegliwości prawie ustąpiły
Dziś miałam zaplanowany basen, ale niestety nic z tego - bo przyjechała niespodziewanie ciocia z ameryki i plany uległy zmianie.
Teraz muszę zaplanować sobie coś innego... tylko co?? - nie przychodzi mi nic do głowy, może w ciągu dnia coś wymyślę.
Why.Not
17 sierpnia 2010, 16:42Świetnie Ci idzie w tym klubie :) Tak trzymać ;*
moniq1989
17 sierpnia 2010, 14:02Oj, wiem coś o tym planowaniu i o cioci z ameryki. Też chce na basen, ale jestem w nosie... Hmm, może rower jak masz? Ja w każdym bądź razie tym zastąpie basen. Pozdrawiam
moniq1989
17 sierpnia 2010, 14:00Oj, wiem coś o tym planowaniu i o cioci z ameryki. Też chce na basen, ale jestem w nosie... Hmm, może rower jak masz? Ja w każdym bądź razie tym zastąpie basen. Pozdrawiam
Karolina0204
17 sierpnia 2010, 12:23Koleżanko, szalejesz ;)))
gio21
17 sierpnia 2010, 08:23Może coś spokojniejszego: stretching, a nawet jogę ... Na tych rowerkach, orbitrekach i bieżniach to spaliłaś więcej niż 800kcal - no chyba że baaardzo bardzo wolno ćwiczyłaś :). Buziaki.