... zdenerwowana, że waga wciąż oscyluje wokół... no nie, nie wokół, a tylko DO przybytku wakacyjnego i za nic nie chce wejść w stałą strefę spadku
... zła na widoki zaokienne, albo pada, albo leje, okropna pogoda na aktywność na świeżym powietrzu
... zielona z zazdrości, bo Bajeczce spada na diecie kapuścianej
... z obolałym pęcherzem, łagodne zapalenie wcale nie znaczy, że sikanie jest bezbolesne
Skorzystałam dzisiaj z mojej niechęci do świata.
I obraziłam się na jedzenie. Na smaczne jedzenie.
Od rana tylko brokuł. Rano ten wczorajszy, co nocą samotnie w garnku pływał. Potem ugotowany drugi, mniejszy. I zjedzony tak po kęsie, po kęsku. Hektolitry herbatek owocowych i naparu z pokrzywy i trochę herbaty normalnej. Teraz gotuje mi się żółciutka fasolka szparagowa. Znowu będzie: po kęsie .. znaczy po fasolce. I nie, żeby się najeść, tylko powoli. Tylko wtedy, gdy mocno zassie i donośnie zakruczy wewnątrz mnie.
Acha, na deser, na późny wieczór, zostawiłam sobie nagrodę za wytrzymanie cały dzień na warzywkach. Na niewielkiej ilości warzywek. Czeka na mnie kajzerka(jedna, średnia!) i prawdziwe masło. MNIAM!
Ponieważ zasadniczo nigdy w życiu nie byłam na monotonnej/monotematycznej diecie - z ciekawością czekam na jutrzejsze wpełzniecie na wagę.
Ops, idę znowu sikać. Ałć!
renianh
8 września 2010, 22:51Szkoda że to nie działa w dwie strony bo ja myślałam że jak szybko przytyję w tydzien to też szybko zrzucę .
renianh
8 września 2010, 22:16Wiesz doszłam do wniosku że te kilogramy Greckie są jakieś trwalsze niż Tureckie .Bai i Haanyz spadają a i ja mam rpoblem i do Ciebie się przyssały i Uliczka .Chyba w przyszłym roku Turcja zamiast Grecja.
ricardo50
8 września 2010, 14:03oj wiem co to pęcherz;(( na szcęście juz dawno nie miałam ale za to hemroidy... od piałku dukan u mnie ale czy wytrwam!!????
haanyz
8 września 2010, 11:38dieta brokulowo- fasolowo - kajzerokowa powiadasz??? hmmmmm popatrze na wyniki......
rozaar
8 września 2010, 09:49że ja też muszę się na jedzenie obrazić.
Narmada
8 września 2010, 00:26ale zauroczył mnie na poważnie :) A chłopaków może nie tak mało, ale jakościowo BARDZO kiepsko to wygląda. Niestety...
luckaaa
7 września 2010, 22:00Jolu, ty chudzielcu jeden ! Wiesz , ze mamy ten sam wzrost ( tylko ja ci wagi zazdroszcze :-) ) . Dopiero wrocilas z urlopu. Czy ty wiesz, ze po urlopie nalezy sie urlop ? Tzn. dojscie organizmu do normalnosci ( czasowej , przestrzeniowej, klimatycznej itd... . U ciebie wszysko szybko i ekspresowo. I dobrze ! Bo ty jestes Jola nasza ! I przyklad ktos tu musi dawac ! :-)))
joanna1966
7 września 2010, 21:55tak mi się podoba to przełączanie, że cały dzień prztykam:))) no cudnie! cudnie! W kwestii pęcherza - a żurawinka??? Dawka maksymalna ze 4 razy dziennie i może być lepiej??? U mnie widoczna poprawa następuje 3 dnia. Spróbuj, nie zaszkodzi. Potem jak przejdzie łykaj profilaktycznie raz dziennie. Dużo czasu spędzasz na rowerze, a to idzie w parze z infekcjami tfu...co za podła przypadłość!!! W KWESTII BROKUŁÓW - uduś na tym masełku, dopraw odpowiednio, zalej wrzątkiem (tylko nie po czubek a tak co by je tylko przykryło z godnością) i chwilę pogotuj (na małym ogniu, nie żeby buzowało!!!) . Potem zmiksuj - o dobry Boże dzięki ci żeś stworzył warzywa!!!!!!!
st0pka
7 września 2010, 21:22Co tyle pije, jak sikanie tak boli? :) Diety nie zazdroszczę, ostatnio wcinałam jak królik ino sałatę, i teraz na nią patrzeć nie mogę... Chyba najlepszym rozwiązaniem jest niejedzenie po 16 (17?18?), no i przy dużym wysiłku fizycznym waga zaczyna spadać. Ale prawda jest też taka, że przy osiągniętym jakimś tam poziomie wagi - ta właśnie waga zaczyna stawiać nieuzasadniony bliżej opór.. Mój opór to 58 kg. Biegam, skaczę, latam, pływam, tańczę fikam i Bóg jeden raczy wiedzieć co jeszcze, a tu dupa jasna z tym chudnięciem. Pół kilograma w dół - i stoooop. Albo w górę z powrotem. Owszem, forma rośnie, wygląd jako taki, ale waga... Czy ona nie rozumie, jak wpływa na nasze życie?... No. To się pożaliłam :) Pozdrawiam i wytrwałości w drodze do smukłości...:)
dziejka
7 września 2010, 21:20kajzerke to ja lubię z rana z masełkiem i miodkiem ,kiedyś jak byłam piękna i młoda i bardzo szczupła zapijałam to czekolada he,he .To se ne wrati.pozdrawiam pogody rowerowej życzę
joannnnna
7 września 2010, 21:09Wracaj szybko do formy... a pogoda? coz ... tu gdzie mieszkam jest zaledwie dwa tygodnie lata... poza tym jesien i zima... tragedia niestety... no i niestety mimo cieplego ubieranie dosc czesto dopadaja mnie problemy pecherzowe wiec wiem dokladnie jak to jest... Zdrowiej nam szybko i dbaj o siebie !!!
Salemka
7 września 2010, 20:00Ja raz próbowałam sobie zrobić dzień jabłkowy :D Tak żeby się oczyścić, ale wymiękłam koło 16 jak wszyscy jedli obiad i tak ładnie pachniało mięskiem i ziemniaczkami :p Monotonne diety nie są dla mnie. Ale trzymam kciuki i życzę spadku jutro ;) Wolę dietę MŻ i jeść wszystko tylko mniej :) Będzie lepiej!!! :) Pozdrawiam panią serdecznie :)
bezkonserwantow
7 września 2010, 19:47<img src='http://img225.imageshack.us/img225/1795/valdinner2375.jpg' border='0'/>