Tyle na dzisiaj smędzenia od kierowniczki pociągu. Macie problemy dzielcie się nimi. My nie rywalizujemy. My sobie pomagamy. No i moje kochane dziewczynki spotykamy się w przedziale ćwiczeń. Miecia na Was czeka. NIE OPIERDALAMY SIĘ. Bez pracy nie ma kołaczy. No to do schudnięcia go, go, go. Damy radę
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
HannaStrozyk
23 września 2010, 07:11szara prawda pfuj,pfuj, dzisiaj na wadze 73,60 kg.Prosze zmien a mnie nic innego nie pozostalo jak ruszyc do boju.Koniec, koniec musze byc konsekwentna i najlepiej siedzic w domu!!! Jestes dzielna trzymam kciuki za ciebie.Pozdrawiam
istoria
22 września 2010, 20:18i opierdalaniu mówimy stanowcze NIE :D Serdeczności!
lukrecja7
22 września 2010, 19:29Ależ wy dziewczyny się staracie, a ja zeżarłam dziś cztery wafelki i boję się piątkowego ważenia! Anka
elissa1973
22 września 2010, 19:01................
HannaStrozyk
22 września 2010, 18:13a ja tez daje czadu na rowerze w tak piekna pogode. Wczoraj 52km, dzisiaj 23 km ale jak pisalam czarna prawda balowania w Polsce jutro wytknie waga nie wiadomo jak zareaguje vitalia na taki przyrost chyba balke da mi czarna.Jutro mam wazenie. Pozdrawiam
baja1953
22 września 2010, 17:56Witam serdecznie, pozdrawiam szczerze i deklaruje, ze ja codziennie od ponad miesiąca spalam ok. 600-700 kcal, tak aby wypracować min 4200 kcal spalone w tygodniu! Spalanie to rowerkowanie turystyczne i stacjonarne, marsz z kijkami, poniewierka dywanowa i , ostatnio, gimnastyka grzybowa wielogodzinna:) Z góry przepraszam, jak coś mi nie wyjdzie z tym chudnięciem, ale...mam nadzieję, że mi to wybaczysz..;) Cmok, Mieciu, kawał roboty wkładasz w te tabelki:) Doceniam:)
KLUSIA1954
22 września 2010, 17:17nikt się nie opierdala! Ja po przyjściu do domu( zaznaczam nieśmiało, ze po pracy) pomalowałam kibel i łazienkę lakierem lamperyjnym. Miłego nie dopuszczam( tzn. do tej roboty), bo traktuję to jako domową aktywność ćwiczeniową. Bużka. ps woda czysta mi nie wchodzi, wolę owocowe i miętę.
elissa1973
22 września 2010, 16:11a mnie ta woda jakos nie wchodzi leze caly dzien w wyrku i ja sie czuje tak tez wygladam,tragicznie
jf1231
22 września 2010, 14:51a w piatek to można wsiąść jak będziecie wyskakiwac na wagę na chwilę ???
linda.ewa
22 września 2010, 14:28Będę choć na chwilę w tym wagonie z orbitrekiem ;)
jaaka
22 września 2010, 14:02no to jadę z Wami :))) ale fajnie!! dziś najpierw do przedziału z basenem wskoczę, a potem .... może na rower?? :) pozdrawiam
Alicjaap21
22 września 2010, 11:45Ale się ciesz, że moge z Wami jechac w tym pociągu:)
gorzatka2
22 września 2010, 11:44bardzo mądry wpis dopingujący. Zaraz idę po szklankę wody i zabieram się ostro do pracy, by zdążyć i w nagrodę pójść do wagonu ćwiczeń :)
anna.helena
22 września 2010, 11:39łooooooooooooooooo hoooooooooooooooo ależ mnei zaintrygowałaś :))))))))))))))))))))) jak pożegnasz zamaszyścei mistera gipsa upraszam sie z ukłonem slicznym o te rytuały tybetańskie i pstryczka ze stania na głowie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! brzmi to cudnie i zawadiacko.... ale pobudziłaś mą ciekawość !!!!! nio nio nio
anna.helena
22 września 2010, 11:35nio do tego przedziału to dopiero dotrę późnym popołudniem echhhhhh, co zrobić :))))) go go go (choć jakoś mizernie mi to go wychodzi, ssam drugą kawkę .... ech zobaczę jak z tymi ćwiczonkami zdiś będzie) Dobrego dnia i mokrej koszulki :))))))))))))))0