Jak w temacie i to jednocześnie u M i A. Muszę się ogarnąć żeby "jakoś" wyglądać. Jutro lecę do pracki i muszę jeszcze dziś zrobić wielkie pranie - tak mi się nie chce!!
Dietkę trzymam tak jak być powinno, ale zastoje są nadal a czasem nawet ciut w górę.Ćwiczenia też są regularnie co wieczór. Czuję że organizm coś pali bo kapeć w gębie wciąz mam i suchoty.
Dzieciulki nadal chore łóżka rozesłane w całym domu tylko czasem wychodzą z łóżek a tak to leżą i śpią, cisza spokój jak by ich nie było.
Ok . Lecę spalić troszkę kalorii na sprzątaniu. Czy wy tez tak macie że jak się zajmiecie pracą to możecie nic nie jeść?