Co u was? Mam nadzieję, że humorki już lepsze, bo tu czytałam, że kilka z was miało z nim problemy.... biedactwa, ale na pewno wrócicie do uśmiechu :)
U mnie, póki co, znacznie lepiej! znacznie! Moja babcia wróciła w poniedziałek do domu.na własne życzenie wypisała się ze szpitala. Czuje się coraz lepiej, we wtorek p południu byłam u niej - upiekłam jej ciasto, bez cukru owocowe, bo babcia ma też cukrzycę. Na buzi już wtedy wyglądała lepiej, bo wcześniej podobno wyglądała bardzo źle:( A wczoraj, próbowała już nawet sama po domku chodzić:) Jaka to jest twarda kobieta! Ma nawet siłę żartować, opowiada gościom co i jak, i najchętniej to już by ogródek do wiosny szykowała haah:) Mam nadzieję, że niedługo całkiem dobrze się poczuje.
Ja dzisiaj mam w planie wykład na uczelni. nie pojechałam. jestem leń. nawet już miałam naszykowane cuchy itp,ale po prostu jechać 110 km w jedną stronę na jeden wykład, no ojej, nie chciało mi się. Znając moje szczęście, coś ważnego mnie ominie. eh.
Odkąd babci się poprawiło, to i mój humor wracał do normy. We wtorek i czwartek nawet solidnie poćwiczyłam. Dziś i w niedzielę tez planuję, więc ruchu jak dla mnie będzie w sam raz:) we wtorek godzinkę w domu ćwiczyłam - 20 minut ula hop, 15 minut ćwiczenia na brzuch, 15 minut steppera, i 10 rozciągania, razem pełna godzinka:) a wczoraj byłam ponad godzinę na kijkach,a potem się porozciągałam w domku:)
Dzisiaj mam w planach zadbanie o ciałko - depilacje masaże itp. Wieczorem może gdzieś z lubym pójdziemy na pizzę czy coś, w końcu dzisiaj piątek. A jutro - przychodzi do mnie fryzjerka. obetnę się. Wtedy nie wyszło...... wiecie. babcia moja najukochańsza :* wszystko inne zeszło na drugi plan.
Wczoraj był tłusty czwartek. Dietkowałyście? ja - nie:) Upiekłam pączki sama, z nadzieniem. Nadziewałam je kawałkiem gorzkiej czekolady i kawałkiem banana:) nie lukrowałam, żeby nie podwyższać kaloryczności:) I zjadłam w ramach drugiego śniadania 2 sztuki. Ale one nie były wielkości takich sklepowych - mniejsze. Upiekłam tez takie orzeszki. Skorupki piecze się z ciasta, a nadziewa, dowolnie,kremem, czy dżemem. Ja nadziewałam kremem, coś a'la karpatkowym i tez 3 sztuki zjadłam, a to wszystko z kubkiem mleka w ramach 2-go śniadania:)
Dzisiaj będę pisać też pracę mgrską. Już prawie kończę podrozdział. I zostanie jeszcze tylko jeden!! :) Co prawda, najtrudniejszy, ale damy radę, ot co haah.
Tu macie trochę mojego jedzonka, no i pączki i orzeszki tez wam pokażę:)
- kanapki i kawa.
- zupa pieczarkowa.
- paprykarz, surówka z kiszonej kapusty.
- kanapki, herbata owocowa.
- jabłko, banan, serek wiejski.
- ziemniaki, surówka z kapusty kiszonej, kotlety mielone w duszonych grzybach leśnych i pieczarkach.
- banan w jogurcie naturalnym, pomarańcz.
- kanapki, kawa.
- bułka pszenna, mus jabłkowy, jabłko.
- warzywa an patelnię, z ziemniakami, makrela w sosie pomidorowym.
- mleko z cynamonem i dodatkiem jogurtu naturalnego. banan.
- kanapki.
- tak wyglądały moje orzeszki.
- moje pączki, orzeszki i jabłuszko. no i kubek mleka.
- pączki, orzeszki, pół jabłka, mleko:)
-Żurek.
- kanapki i kawa.
- zupa pieczarkowa.
- paprykarz, surówka z kiszonej kapusty.
- kanapki, herbata owocowa.
- jabłko, banan, serek wiejski.
- ziemniaki, surówka z kapusty kiszonej, kotlety mielone w duszonych grzybach leśnych i pieczarkach.
- banan w jogurcie naturalnym, pomarańcz.
- kanapki, kawa.
- bułka pszenna, mus jabłkowy, jabłko.
- warzywa an patelnię, z ziemniakami, makrela w sosie pomidorowym.
- mleko z cynamonem i dodatkiem jogurtu naturalnego. banan.
- kanapki.
- tak wyglądały moje orzeszki.
- moje pączki, orzeszki i jabłuszko. no i kubek mleka.
- pączki, orzeszki, pół jabłka, mleko:)
-Żurek.
No to na tyle. teraz lecę napić się kawki,
Buziaki!
Maryśka.
cogitata
8 marca 2011, 10:30ale pysznosci są na tych talerzach:) podziwiam chęci czas i ochotę na wymyślanie takich cudów:) caluski i dzięki za motywację po raz kolejny..
Chemiczka83
5 marca 2011, 15:55Cieszę się, że z babcią już lepiej:) Ma taką troskliwą wnusię, że szybko wróci do zdrowia. Każdy czasem powinien sobie pozwolić na chwilę lenistwa, a zwłaszcza Ty, taka zabiegana, zapracowana, wciąż pomagająca innym. Dla takiej pilnej zdolnej studentki jeden opuszczony wykład nie sprawi kłopotów. Szybko nadrobisz materiał. Należał Ci się odpoczynek:) Teraz jak już wszystko wraca do normy, masz mniej zmartwień to zadbaj o siebie. Taka depilacja, maseczka potrafią zdziałać cuda. Ciekawa jestem Twojej nowej fryzurki. Może wstawisz na chwilę fotkę? Ja też mam w planach wizytę u fryzjera. Narazie jednak ją przeciągam w czasie, bo czekają mnie jeszcze 2 wizyty u stomatologa, więc kasa będzie mi na to potrzebna. Myślę nad zrobieniem blond pasemek. Miałam już kilka razy, chciałam odnaleźć zdjęcia, ale jakoś na wszystkich mam akurat ciemne włosy albo w innych kolorach. Wydaje mi się jednak że dobrze mi było w blond pasemkach. A te Twoje słodkości wyglądają apetycznie:) W przyszłym roku upiekę też takie pączki dietetyczne na tłusty czwartek.
shizaxa
4 marca 2011, 15:47jak zobaczyłam te orzeszki to bym pożarła wszystkie:)) cieszę się że babcia Ci zdrowieje:) dzięki za wsparcie:)
satynkaa
4 marca 2011, 14:49ale jesteś okrutna - uwielbiam te orzechy z ciasta :( i te pączusie :( a ja póki co dietetycznie :) cieszę się że twoja babcia wraca do zdrowia, i że ty już weselsza :) i niech tak zostanie :) miłego weekendu życzę :)
LuiKa
4 marca 2011, 08:50Alez z Ciebie kuchareczka!:D Cuda upiekłas!:) Nie dziwie sie ze sie skusilas;) Ja tez nie dałąbym rady! Po tych pysznosciach na zdjeciach znow wnioskuje bysmy zamieszkaly razem. Jestem na to gotowa:D ciesze sie ze z Babcia lepiej, bardzos ie ciesze:)) Zadbaj os iebie dzis, ladnego obciecia przez fryzjerke zycze;)) Milego dnia, caluski;*