Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dietowanie po indyjsku 1


Dzień 1 - 1747 kcal
Dzień 2 - 1472 kcal

Doszłam do wniosku, że moim celem w Indiach będzie utrzymanie wagi, nie schudnięcie. Jeśli coś uda mi się schudnąć to fajnie, ale byle nie przytyć. Termin oddania dyplomu zbliża się coraz większymi krokami, a ja w egzotycznym kraju, pełnym pysznego jedzenia z moim ukochanym u boku... ehhh nie chcę się teraz skupiać na kilogramach i siłowni. 

Wbrew pozorom utrzymanie wagi tutaj to będzie nie lada zadanie. Indyjskie jedzonko choć absolutnie przepyszne jest o niebo bardziej kaloryczne od polskiego. W dodatku dzięki takim udogodnieniom jak pan kucharz, pani sprzątaczka, pan od prania, pan od robienia zakupów itd. moja codzienna aktywność fizyczna spada prawie do zera...

Moje 1500 kcal muszę trochę zmodyfikować. Tzn. muszę wymyślić o jakiej porze jem jaki posiłek, bo duży obiad w środku dnia odpada, jest tu poprostu za gorąco na ciężkie jedzenie w ciągu dnia. Najłatwiej byłoby zjeść największy posiłek wieczorem ok. 20.00 wtedy robi się chłodniej, ale jedzenie największego posiłku przed snem brzmi trochę kiepsko.

Wstępne reguły dietki indyjskiej brzmią:
- ok 1500 - 1700 kcal dziennie
- posiłki co 3-4 godziny
- jedzenie tego co akurat przygotuje kucharz - chyba, że ze względu na ilość chilli jest to niemożliwe
- jeść zbilansowanie jedzonko - warzywa, nabiał, owoce, mięso
- zdecydowane nie! wszechobecnym indyjskim przekąskom smażonym na głębokim tłuszczu
- unikanie gdy to tylko możliwe indyjskich słodyczy, bo są jeszcze gorszymi bombami kalorycznymi od europejskich słodyczy
- joga lub stretching min. 3 razy w tygodniu 
- siłownia? (nie wiem czy jest tu jakaś w okolicy)

Z fajnych dietowych pomysłów:
na przekąskę prażony groszek z chilli 

a zamiast deseru garść ziaren anyżu z cukrem. Wbrew pozorom są bardzo łagodne w smaku. W połączeniu z cukrem naprawdę smaczne. Prawie wcale nie mają kalorii. Poprawiają oddech i trawienie ;) 

  • gosha.es

    gosha.es

    23 marca 2011, 16:44

    Indie.... po prostu siedziec i umierac z zazdrości :) powodzenia!!

  • mamtrzynogi

    mamtrzynogi

    16 marca 2011, 16:11

    już to wygląda smakowicie :D ja myślałam że byłaś już i wróciłaś..nie doczytałam ;p ale tyle będziesz tam siedzieć...naprawdę,super doświadczenie :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.