Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
muszę przeprosić


się z moim rowerem, już nie wiem kto zaczął ale od tygodnia on stoi i robi za wieszak, a ja nie mam ochoty na bliskie kontakty z nim, ale czas na zmiany.
Dziś moje samopoczucie będzie lepsze pewnie, bo na wadze zobaczyłam 104,3 co oznacza, że jeszcze 4,5 kg i tej cholernej 1 z przodu się pozbędę.
daje mi znac o swoim istnieniu gruczol bartolina, muszę w ogóle wybrać się do ginekologa, cytologię i przegląd w ogóle zrobić, bo ostatni raz to byłam wstyd mówić kiedy
  • whisky79

    whisky79

    17 marca 2011, 11:05

    Kochana, nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę :) ja tu zacieszam z 300g w dół, a Ty dajesz, jak torpeda... heh... bużiaczki, trzym kciuki za mnie, poślij kopa na wzmocnienie mojego spadku ;) :)

  • iZaCzArOwAnYmOtYlEki

    iZaCzArOwAnYmOtYlEki

    17 marca 2011, 07:11

    a z ginekologiem kochana nie zwlekaj wie co mówię :(

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.