Dzisiaj na wadze widok akceptowalny. Jeszcze nie paskowy, ale już lepiej. Tylko półtorej szklanki ponad pasek.
Dżinsy szersze, w które wcisnęłam się i swój brzuszek 10 dni temu, dzisiaj były luźne. Nareszcie!
10 dni trwało, zanim zaczęły mijać skutki obżarstwa z łikendu, gdy mi się Pan i Władca zamienił w Matkę-Polkę i gotował i gotował i gotował.... a ja jadłam i jadłam i jadłam . . .pyszne było!
Roweruję codziennie.
Dzisiaj miały być też patyki, ale Stasiek zerwał mnie i domagał się ciepłego śniadania, gdy jeszcze było ciemno. Ja nie funkcjonuję normalnie, gdy muszę wstać świtem!!! Rano się śpi, a nie wstaje!!!
Zawiozłam go do przedszkola i wróciłam w stanie zombi. Wróciłam też jadąc. A wczoraj na powrót z przedszkola planowałam patyki. Ale przecież zombi na patykach nie chodzą. Bo by się potykały.
Zrobiłam sobie wczoraj nocny oblot pamiętnikow dawno nie czytywanych. Nawet tych, których właściciele sobie nie życzą mojej obecności i moich komentarzy. Nic ciekawego. Prawie.
Bo jedno zjawisko mnie rozczuliło i wzruszyło.
Jedna z młodych osób, ale nie sixa. Ma marchewkę w awatarze. Znaczy, marchewkę także. Specjalnie jej nie pamiętam, ale chyba musiałam kiedyś w komentach u niej prosić o grzeczniejsze wyrażanie opini, gdy pisze u mnie. Tak mi sie wydaje, ponieważ jestem u niej w zablokowanych. Nieważne.
Ale ta osoba, od tamtego czasu, ... ... ... nazywa swojego mężczyznę UWAGA!!! pan i władca.
Naprawdę!!!!!!!! Jedyna różnica, to to, że pisze o nim z małej litery.
Sklamałabym, gdybym napisała, że nie odczułam satysfakcji.
Carolaila
2 kwietnia 2011, 11:22ja mam tylko takie pamietniki u siebie,które lubię czytywac bardzo dużo jest tu takich kompletnie nieciekawych ale każdy pisze o tym co chce i w taki sposób,jaki chce. Nigdy nie mierzily mnie wulgaryzmy o ile treśc jest interesująca.
DuzaPanna
1 kwietnia 2011, 15:03no nie, jakbym pisała o swoim Mężczyźnie Pan i Władca, tudzież pan i władca, to miałabym wrażenie, że jednak piszę o nie swoim a Twoim mężczyźnie, a to już nie pozwalałoby mi powiedzieć na przykład - pan i władca martwi się, że moja pupa za bardzo schudnie, bo lubi taką jaką mam. oj nie nie :))))))
aneczka102
1 kwietnia 2011, 09:55mogła zrywać się i o 4.00, byleby dłuższe popołudnia mieć. Zresztą teraz wstaję o 4.45, tylko, że czas zajmują mi dojazdy. Jakbym mogła pracować od 6 do 14 to dla mnie byłaby sytuacja idealna.
pendraiw
1 kwietnia 2011, 09:32pan i władca much :D
kitkatka
1 kwietnia 2011, 00:54taka spryciula jesteś. Żona Pana i Władcy to chyba Pani Władcowa? Współczuję tego wstawania. Dla mnie to też koszmar. Pozdrówka
joanna1966
31 marca 2011, 23:49eee. tam...to taka lepkość myśli była:))) Charyzmatyczna jesteś i mądrala, to nie dziw się, że potem ludzi "się czepiasz":))))) Moje kilogramiska też w dół! I rower w robocie:)
renianh
31 marca 2011, 23:14No tak jak sie w nocy siedzi na Vitali to rano jest sie zombi ,skąd ja to znam?
puzzelek.sosnowiec
31 marca 2011, 22:10za ten zryw:)) czynię tylko za to, że wspomnienie o Tobie pomogło go tego zrywa zakończyć z godnością:)) może być?:D bieganie w szpilkach reeeety, ja nawet w nich chodzić nie umiem :)))
puzzelek.sosnowiec
31 marca 2011, 21:35Jola, Jola zgadnij co ja dzisiaj zrobiłam (hyc) nie zgadniesz :))) biegałam, pierwszy raz w życiu biegałam:))) bo tak poczytałam jak na rowerze gonisz, jak Hanyska jakieś zawody wygrywa, jak dziewczyny się sprężają i jeszcze pomyślałam o tym, jak fajnie będzie latem wiatr w szortach poczuć :)) przebiegłam tylko 3km ale pierwszy raz mam za sobą :D daj troszkę Twojej słabej silnej woli co? nawet mnie zadek dzisiaj boli:) i dziękuję za możliwość zapożyczenia i babodni będę propagować z rozchichotanym pyszczkiem, giń @ :))))
tomija
31 marca 2011, 20:03dawno nie czytałam co tam u Ciebie,ale oczywiscie si enie zawiodłam, znowu sie usmiałam:)dziekuje:))duza wiosenna buźka:)ps. bo tak to juz czasem jest nieciekawie:)
ciociaklocia
31 marca 2011, 11:20dzięki Jola....masz racje i zgadzam się z Tobą. Odczekam 3 dni aż ochłonę i podejme decyzje. Bo dziś to mam ochote pieprznąć tą całą aplikacją i zacząć wieść cudowne, spokojne życie...bez perspektyw ;-) buziaki!
haanyz
31 marca 2011, 10:14bo wiesz, ja zauwazylam pewna tendencje - w "tych" pamietnikach dziesie sie cos tylko wtedy, gdy chudna. A jak nei chudna to cisza..... ze niby constans, a nie gorka..... czyli, ze pamietniki te sa typu" jestem boska, schudlam w .... tyle kg......" A ze przytylam w tydzien 5 to o tym si nie mowi.....
pinia0
31 marca 2011, 10:06ha ha ale wyniuchałaś nie sixę!!!! bravo!!!
zoykaa
31 marca 2011, 09:46Czy meze kobiet zombii nazywaja sie Pany i Wladce zombiastycznych zon?
haanyz
31 marca 2011, 09:40-)))))))) wariatka!