W sumie nie jest najgorzej.... jednak dobrze też nie jest. dzisiejsza waga 65,6 - patrząc w stosunku do piątku to w miarę na plusie tylko 0,3kg ale w sobotę rano miałam równiutkie 65 - więc już mniej wesoło
ale cóż Święta się skończyły, choć jedzenie świąteczne jeszcze nie sernika już pomroziłam co by nie kusił... pozostałe rzeczy trzeba będzie jeść sukcesywnie, choć nie ma ich tak wiele..
następne ważenie w piątek i zobaczymy co pokaże....
Miłego dzionka!!!
P.S. w Święta wyrżnęły się mojej niuni ząbki wprawdzie nie obyło się to bez temperatury, ale ogólnie jakoś "upierdliwa" nie była na szczęście
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kamasutra1977
27 kwietnia 2011, 20:34kopię Cię w tyłek w takim razie!! A które to ząbki? Nam jeszcze chyba tylko 2 ostatnie zostały i spokój!