Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem ale jakoby mnie nie było




Tak się zdecydować nie mogę :(
Ale Krynia1952 zmobilizowała mnie Fakt, że trafiła na moment, kiedy myślałam o Was. W końcu zdecydowałam się stanąć na wagę parę dni temu i nie jest dobrze Zmarnowałam cała swoją poprzednią robotę i zaczynam od nowa. Taki już mój los, wiecznego odchudzacza. Nie ma to jak znaleźć sobie wymówkę, a to tylko i wyłącznie moja wrodzona głupota, lenistwo i łakomstwo.
Jutro się zważę i zmierzę i trzeba chudnąć, bo znów w nic się nie mieszczę. Wyglądam jak chomik, to na twarzy, nie mówiąc o innych gabarytach. We wrześniu trzeba wrócić do pracy. Ciężko będzie z takim nadbagażem. Teraz też nie jest lekko, ale przynajmniej mam wolne. Byłam już u lekarza, który stwierdził, że nadaję się do roboty i nie ma wymówek. Nie mogę też zwalać tycia na tarczycę, bo hormony są ok.

Zakupiłam w biedronce spodenki kolarskie z wkładką i ustawiłam rowerek na tym miejscu, na którym mi się dobrze jeździło. Nawet książę małżonek się odgraża, że zacznie. W końcu też dostał nowe gacie i brzuch wystaje mu, że jeszcze trochę i zagrozi mu lustrzyca.
 

Całe szczęście, że przynajmniej raz w tygodniu jeżdżę na basen, bo byłoby paskudnie, a tak to przynajmniej jędrna jestem, chociaż to marna pociecha.
Za poniedziałek, wtorek, środę włożyłam do skarbonki po 5 zł. Zbieram na saunę infrarot. W końcu jestem kierowcą i mam wreszcie czym dojechać. W zasadzie to niedaleko i powinnam rowerem, trzeba to przemyśleć Problem z towarzystwem do rowerka, a na autko ktoś dałby się namówić.
Zapowiedziałam też księciu małżonkowi, że od poniedziałku wznawiamy tango. Dość lenistwa. Nie pamiętam, kiedy byliśmy ostatnio na milondze. Trochę z mojej winy, bo prawie co niedziela mieliśmy próby chóru.

Jakby ktoś lubił muzykę chóralną, to zapraszam na koncert w niedzielę:


A to nasz chór w pełnej krasie:


Zapraszam, bo warto. No to lecę na próbę. Dziś do 22
  • Krynia1952

    Krynia1952

    27 maja 2011, 12:53

    Witaj Słonko-cieszę się,że jesteś wsiadaj na rower i jazda.

  • asyku

    asyku

    27 maja 2011, 08:20

    działamy kochana...i ja się zważyłam po chyba 4 miesiącach!!!!i po miesięcznej diecie!!!będzie dobrze ....działamy!!!pozdrawiam cieplutko:)pa

  • malgocha0411

    malgocha0411

    27 maja 2011, 07:12

    Witaj w klubie ... siły życzę i wytrwałości :-))

  • Malgoska39

    Malgoska39

    27 maja 2011, 07:04

    Gdzie jesteś na tym zdjęciu? :-)

  • kwiatuszek170466

    kwiatuszek170466

    26 maja 2011, 22:17

    Dobrze że nie poddałaś się i wracasz.ja też tylko tyję i tyję.Nie wychodzi mi dieta wcale.Ale ciągle mam nadzieję ze wrócę.Szkoda ze tak daleko mieszkam bo na pewno bym poszła.Pozdrawiam

  • aska73

    aska73

    26 maja 2011, 19:11

    Wszyscy mają jakies wzloty u upadki w odchudzaniu, wiec nie ma sięco zrażać, tylko bierzemy się do roboty. juz niedługo truskawki, jest juz młoda kapustka, będzie lżej. Pozdrawiam :)

  • tehanek

    tehanek

    26 maja 2011, 18:34

    No, w końcu wróciłaś! I koniecznie rowerkiem zamiast autkiem bo to zawsze dodatkowy ruch! Powodzenia!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.