Jejku nawet nie zauważyłam mojego przejęzyczenia. Chodziło mi o wstawienie sensownej notki, nie fotki, ale to chyba można się było domyślić? Bo już pretensje dostaję wielkie :)
Z nad morza wróciłam wczoraj wieczorem. Już praktycznie końcówka sezonu, mniej ludzi, pogoda niezła, dało się nawet poopalać przez kilka dni :))
Pojechaliśmy we dwójkę a na drugi dzień dojechała do nas para znajomych, było fajnie i wesoło. Na początku zastanawiałam się, jak ja wyjdę w bikini na plażę... Ale w końcu wyszłam i czułam się dobrze :) Okazuje się, że zupełnie inaczej wyobrażałam sobie plażę, zawsze stawały mi przed oczami sexi flexi laseczki odziane w skąpe kostiumy w panterkę, z długimi czarnymi włosami, z kolorowym drinkiem w ręku :) A tu miłe zaskoczenie :D hehe :)
Hotel blisko plaży :) W sobotę było zimno i brzydko, chłopaki zamierzali oglądać mecz, a my z Patrycją poszłyśmy na disco bandżo :) Chłopakom powiedziałyśmy, że idziemy na spacer po plaży, nawet ich nie zastanowiło, że długo nas nie ma:) Gdybyśmy powiedziały, że idziemy potańczyć, pewnie by nas nie puścili :) Było miło, nawet postawiono nam drinki :D
Wyjazd zaliczam do udanych, ale póki co, nie ważę się, bo było piwo, drinki i smażone rybki :) Nie czuję, że przytyłam, ale nie wejdę na szklaną wyrocznię, co to to nie :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
nataliaccc
2 września 2011, 21:23ważne, że wyjazd się udał:) nie samą wagą się żyje:) masz rację nie wchodź na jędzę he nie jest ona warta tego wszystkiego:P
GrubaKasiaaaaa
1 września 2011, 20:25Weroniko mamy chyba fankę :-)
laura26xen
31 sierpnia 2011, 17:47Ja bylam w Sopocie i tez na plazy polezalam. Tych sexi-flexi laseczek bylo na plazy na szczescie jak na lekarstwo, ale ja i tak juz dawno porzucilam nadzieje, ze sama na kims zrobie figura wrazenie wiec wlaczylam na luzzzz. Zamiast sie stresowac zamknelam oczy lezac w sloneczku i rozkoszowalam sie chwila :)
YunShi
30 sierpnia 2011, 23:06hehe, no faceci w mecz wsiąkli i nie zauważyli, jak się laski wyrwały na podrywy :D fajnie fajnie, ja w tym roku nie byłam nad morzem, pewnie nie pojadę już :<
duszka189
30 sierpnia 2011, 21:57Taka chudzinka(w porównaniu do mnie) i miała opory przed wyjsciem w bikini?......szkoda tylko że tak sobie pofolgowałaś z dietą podczas tego wyjazdu, szkoda tego wysiłku i wyrzeczeń przez ten cały czas dietkowania dla kilku chwil z niewłaściwym jedzonkiem, ech pewnie i waga cię za to nie szczędzi
creative92
30 sierpnia 2011, 21:10I bardzo dobrze , ze wyszłaś bez skrępowania w bikini :) Pozdrawiam
MajowaStokrotka
30 sierpnia 2011, 19:26Cieszę się,że wyjazd był udany:)Teraz już wiesz,że nie ma przed Tobą rzeczy niemożliwych:)
ola93
30 sierpnia 2011, 19:01Przeczytałam dziś c-a-ł-y Twój pamiętnik i jestem pod wielkim wrażeniem! Jesteś motywacją! Pewnie to jakiś przypadek, mimo wszystko DZIĘKUJĘ, że mogłam to wszystko przeczytać- Twoje słowa na prawdę dają do myślenia! Fajnie, że wszystko się tak ułożyło- ostatni rok Twojego życia brzmi trochę jak z bajki! Pozdrawiam, najserdeczniej jak tylko umiem, buźka!:-)
moniq1989
30 sierpnia 2011, 18:20Cieszę się, że się przemogłaś i wyszłaś w bikini:) Ważne, że się dobrze bawiłaś i tak trzymać. Buźka:*