Witam Was - ja okropnie zakatarzona odchudzaczka :) Dziś rano waga pokazała 87kg, mam więc równiutkie 7kg na minusie :)))
Wszystko idzie pięknie. Nie katuję się dietą, jadam za każdym razem gdy jestem głodna, biegam po dzieciaki do szkoły i przedszkola, łapię zlecenia i chodzę na kurs.
Spełniam się pod każdym względem i cieszy mnie to, bo ostatnio już mi się nic nie chciało i miałam kiepski humor. Teraz gdy wreszcie zaczęłam działać, zamiast czekać aż ktoś weźmie się za moje odchudzanie poczułam się o niebo lepiej. No i mężuś zauważył że brzuch mi zniknął :) (zjechałam rozmiar w dół z ciuchami i 10cm w talii)
Start i decyzja o podjęciu diety nie są łatwe, ale zachęcam - po trzech dniach nabierzecie siły, a spadki kilogramów nakręcą Was pozytywnie, więc WARTO spróbować :))
klemensik
19 września 2011, 11:31Ajka, super, brawo, oklaski!!!!
Dubi...IsBack
18 września 2011, 00:34Pewnie, że warto! Gratuluję i trzymam kciuki za ciąg dalszy! :)
bitniaczek
17 września 2011, 21:22Ci idzie...ja tez staram sie walczyc ,chociaz ciezko to idzie....
Bogusia29
17 września 2011, 19:17Brawo : )
marcelka55
17 września 2011, 18:20Ja też już od 2 dni staram się pilnować moich założeń żywieniowych i jako tako mi to wychodzi! Mam nadzieję, że jak zniknie kilka deko i zły humor wraz z nadejściem i odejściem @ będzie tylko lepiej! Jeszcze pozostaje wieczorny głód, ale myślę, że z czasem i z tym sobie poradzę. Tobie gratuluję, 7 kg to bardzo dużo! Fajnie, że masz to swoje zacięcie, którego już tak dawno u Ciebie nie widziałam! Oby teraz już na zawsze pozbyć się tych zbędnych kilosków!!! ;* Pozdrawiam i dalej trzymam kciuki :)
luise
17 września 2011, 17:31chciałabym nabrać takiej werwy i rozpędu jak Ty, tak i się uprzeć i tego dokonać... na razie mam stresa przed @ i płaczliwa się zrobiłam - z postanowieniami poczekam aż mi przejdzie... dalszych sukcesów życzę Aju... pa