jutro znów do pracy, pani dr powiedziała, że Młoda zdrowa i może iść do żłobka, no to idzie a ja zarabiać te moje grube miliony, że by móc ten żłobek opłacić hehe
jeszcze dziś zaliczymy spacerek, odbiór Młodego z przedszkola a wieczorem robimy z małżem leczo, co cukinie znów nam urosły, więc będzie obiad na 2 dni i pewnie ze 2 słoje na potem
ach i tak nam to życie mija na wiecznej robocie, ja nie wiem, a człowiek i tak ma mało tych przyjemności, a obowiązków tyle, że ho ho!!!
może jakiś wniosek na górę o wydłużenie jednak tej doby do 30 godz???
no dobra, porelaksuję się, póki młoda śpi, bo niedawno wróciłyśmy, poczytam co u Was, miłego dzionka!!!
agi78
26 września 2011, 17:45a jak ja tego spadku wagi zaczynam powoli zazdraszczac:))) I apetytu na cukinie mi zrobilas, mam jeszcze jakas zamrozona, to moze zupke - krem zrobie? Pozdrawiam cieplutko:)
karamija77
26 września 2011, 13:09Mimo wszystko optymizm i radość biją z twego wpisu :) Fajnie, że waga spada, ćwiczyć trzeba, to fakt! A cukinia to jedno z moich ulubionych warzyw, leczo z cukinii uwielbiam więc smacznego!
zaga24
26 września 2011, 12:46Gartuluję spadku:) Byle do przodu! Oj tak ćwiczenia jak najbardziej... nawte jak się zgrzeszy to co nieco naprawią! Ja również poproszę o przedłużenie doby! Miłego dnia!
lajtme
26 września 2011, 12:43po weekendzie spadek- świetnie! mam nadzieję, że młoda już będzie zdrowa i w żłobku tak źle nie będzie..