![](https://840805.siukjm.asia/gfx/smileys/baringteeth.gif)
![](https://840805.siukjm.asia/gfx/smileys/smiley12.gif)
Kochane, co u mnie..
Jest OK, mieliśmy pierwsze poważne spięcie z Marcelem. Którejś soboty poszłyśmy z kumpelkami z grupy na studiach pochodzić po klubach. Wiadomo, grupka samotnych dziewczyn przyciąga jak magnez grupkę samotnych chłopaków. W sumie łaziłyśmy z nimi po tych klubach później, bo byli naprawdę sympatyczni, śmieszni i w ogóle. Jednemu z tych chłopaków spodobałam się, no czuje się takie rzeczy, chciał mi stawiać drinki, ciągle mnie zagadywał, ciągle starał się chodzić, tańczyć, siedzieć obok mnie. Schlebiało mi to, a jak, to bardzo miło się komuś spodobać. Oczywiście kiedy zapytał się, czy kogoś mam, nie ukrywałam, że mam. Nazwał go szczęściarzem i powiedział, że on nie pozwolił by takiej ładnej dziewczynie chodzić samej po klubach. oj ujęło mnie to
Ale któraś z nich nawstawiała zdjęć na facebooka, jak z nimi siedzimy, tańczymy, albo ten chłopak kładzie mi rękę na ramieniu, do zdjęcia, albo ja gdzieś na drugim planie z tym chłopakiem gadamy. Zobaczył to mój M., zezłościł się na mnie, bo miałyśmy iść w babskim gronie, że co to za gach itd. Na początku to ja byłam na niego zła, bo nic przed nim nie ukrywałam, chłopaków poznałyśmy przypadkowo i nigdy, ale to nigdy nie zdradziłabym mojego M!! Ale on swoje.. W końcu pożarliśmy się o to, że on mi nie ufa. Później zrozumiałam, że pewnie gdybym ja zobaczyła go na zdjęciach, jak bawi się z laskami, mi również byłoby przykro.. On nie zdradzałby mnie, ufam mu, ale samie wiecie, jak wyobraźnia może podkoloryzować obraz sytuacji :D
Już jest OK, wszystko wyjaśnione, postanowiliśmy, że bez zaufania nie pociągniemy długo :) I jest jeszcze lepiej niż przed tą całą sytuacją, bo stara się o mnie w tej chwili na maxa, na wszelki wypadek, żeby nikt go w tym staraniu się o mnie, go nie przebił :D
Buziaki kochane, nie wiem, kiedy tutaj wpadnę.. Zaraz studia. Cieszę się w sumie, bo te wakacje już mi się nudzą. No i zawsze łatwiej przy diecie wytrwać jak ma się dużo zajęć :D Bo wrzesień mimo że mi poszedł super, miałam ochotę najeść się jak świnka, szczególnie wieczorami ^^ :D
Choco.Cherry
30 września 2011, 17:52super ci idzie, jestem pelna podziwu:)! i naprawde dobrze, ze z tego wybrneliscie z m. w taki sposob. jak widac wyszlo wam to jeszcze na dobre:)!
mendirosa
30 września 2011, 17:43wow, super ci idzie i oby tak dalej :))
cheekymonkey
30 września 2011, 17:01super, ze dobrze Ci idzie. Czekalam na Twoja wiadomosc :)
MajowaStokrotka
30 września 2011, 16:03Czekałam na jakieś wiadomości od Ciebie...:)Cieszę się,że tak dobrze Ci idzie:)Mam nadzieję,że w październiku będzie równie dobrze:)Pozdrawiam!
tyniulka
30 września 2011, 15:56Jak milo wiedziec, ze ktos jest szczesliwy! serdecznie pozdrawiam
energeticgirl
30 września 2011, 15:46i bdb!!
Faithfull
30 września 2011, 15:30o rany..... jak zaczynałaś się odchudzać ja miałam 5 kg do zrzucenia. Ty schudłaś ponad 60 kg a ja nadal mam 5 kg do zrzucenia:P:P obawiam się że teraz to nie będziesz mogła się opędzić od facetów więc M. musi byc czujny;)
ciociaklocia
30 września 2011, 15:17wszystko fajnie pięknie u Ciebie :) gratuluję i pozdrawiam ciepło :)