Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
. . . .


nie chce mi sie wiele pisać, więc krótko będzie


wczoraj zgrzeszyłam sałatką jarzynową i dwoma paskami czekolady
- sałatka była oczywiście z Panem Majonezem Winiarskim, jeszcze połowa została w słoiku, ale upchałam go w kącie lodówki, zasłoniłam słoikiem z ogórkami i sałatą i starannie omijam myślami
- a czekoladę to nie ja kupiłam!!!!, nie moja wina!!!! to Pan i Władca samodzielnie się ulitował nade mną.... i tak dobrze, że nie kupił z nadzieniem jogurtowotruskawkowym tylko zwykłą wysokomleczną -  nie zjem na jeden raz, tylko będę rozsądnie (hehe) dawkować

poza tym rower codzienny
poza tym conocne koszmary senne
poza tym emocjonalne zawirowania z synalkiem
poza tym przeziębione córczęcie

poza tym i mimo wszystko waga idealniepaskowa
czyli 57,2




2 małe obrazki z codziennego wczesnowieczornego rowerowania

celowe graffiti na budynku... Instytutu Ociemniałych, cudne


zachód słońca nad Siekierkowskim,
oj, brakowało mi statywu, ale urzekły mnie zmienne kolory nieba
  • DuzaPanna

    DuzaPanna

    19 października 2011, 12:23

    systematycznością jakoś :) kolory faktycznie fantastyczne.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.