bo wczoraj znowu miałam parcie na słodkie
ALE JAKIE !
znowu niepohamowane !
nie do zastopowania i nie do zastąpienia !!
znaczy, żadne zamienniki w grę nie wchodziły
oczywiście, czekolada moja pochłonięta do końca
3 kawałki czekolady z nadzieniem jogurtowotruskawkowym, dzieciom bezwstydnie wyżerane
1/3 słoika dżemu pomarańczowego
kakao gęste i słodkie i gorące
słodzone herbaty . . . . ludzie!? od 74 roku nie słodzę herbat !
rodzynki podwędzane
kandyzowane wiśnie, rany, ale dobre!
pajda chleba z prawdziwym masłem, posypana cukrem
późnym wieczorem dzieci, razem z koleżanką, z przerażeniem i obrzydzeniem i zafascynowaniem patrzyły, jak dorwałam się do dużego pudełka "Marmolady Wieloowocowej Twardej" i żarłam żywcem, łyżką zupową, nieopanowanie...
a na deser miód typu patoka z suszoną żurawiną
i jeszcze w nocy wstałam, po kieliszeczek gęstego i przesłodkiego likieru kawowego
......
a rano, świtem jeszcze, jak ze mnie chlustnęło !!!!
2 dni za wcześnie
babodni w pełnej krasie
rzadko, z raz do roku albo dwa albo w ogóle, zdarza mi się mieć taki okres, że:
- przed mam spuchnięte piersi jak balony, ze swędzącą skórą
- dzień przed robią mi się wypryski na twarzy jak nieszczęśliwej nastolatce z trądzikiem
- na kilka dni naprzód mam parcie na słodkie, albo na słone, albo na kwaśne
- i zachowuję się jak klasyczna jędza, albo płaczę, albo jestem megazłośliwa albo megierowo czepialska
no to właśnie się akurat trafiło
dół brzucha tak okropnie boli, skręca
mam kłopoty z widzeniem obwodowym
i mdli mnie na zapach jedzenia
i na rower nie pójdę, choć trafiła się dziś pogoda niemokra
czasem nie lubię mojej kobiecej fizjologii
tylko czasem
waga :
niecała szklanka nad pasek, o świcie
przed śniadaniem, które w siebie wmusiłam po 13, błeee, ponad 2 szklanki poniżejpaskowo
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Giove
23 października 2011, 21:29az mnie zemdlilo od tych slodkosci...musialas miec na prawde wielka te chcice...
maksy55
23 października 2011, 13:09drugi akapit nie do przejścia!
zoykaa
23 października 2011, 03:38zbiorow=pozarlam Twoje dwq ostatnie wpisy,jestem nasycona,konkluzja=uwirelbim Cie czytac,a ze czytac potrafie,uwielbiam tym bardziej,trajktuj to jako komplement i kompres na obolalae podbrzusze...Zoyka
zarowka77
22 października 2011, 13:02milej soboty... ja wlasnie wychodze z 3 dzieci do mediateki.. jesli nie bylas to polecam, molom ksiazkowym filmowym i muzycznym... http://www.mediateka.waw.pl/o-mediatece.html
zarowka77
22 października 2011, 12:52chociaz w sumie to mnie z lekka zemdlilo;p
zarowka77
22 października 2011, 12:51no ruda jestem;p mam ochote na lody, po twoim wpisie;p
nika2002
21 października 2011, 20:54zrobiło mi się błeee trzymaj się.
monimoni27
21 października 2011, 10:10Jak czytam cożeś pożarła na słodko, to mnie zemdliło i zaraz wrąbałam słonego jak cholera wędzonego dorsza. I znów mnie mdli. A ten "Twardy Zwierzaczek" bardzo mi spodobał. Dolegliwości przedbabskie mam podobne, fuj...
agadada
21 października 2011, 05:17i strasznie sie usmialam, bo fajnie to parcie na zarcie opisalas :-) i jest tak jakbym czytala o sobie :-)))
renianh
20 października 2011, 22:35Ja też jestem w stanie wszystko zrozumiec ale chleb z masłem i z cukrem ? bleee....Coś mi się przypomina że chyba w dzieciństwie jadłam chleb ze śmietaną i z cukrem ale to też musiało byc obrzydliwe.
elasial
20 października 2011, 21:32to jest mimo wszystko pod kontrolą. Pasek jest na właściwym poziomie a szklanka w górę czy w dół nie gra roli.Pozdro!
CuraDomaticus
20 października 2011, 21:14ja to bym to kakałeczko gęste...
masztalski
20 października 2011, 17:23Czasami tak bywa że nasza fizjologia domaga się 13 -go miesiąca ,,, Słodkości mnogo ale tylko dopadniesz roweru i już będzie dobrze , Kandyzowane wiśnie i żurawina ,,,mniam , już mi ślinka cieknie ,,, pozdrawiam
baja1953
20 października 2011, 16:18Wszystko rozumiem, wszystko wybaczam, ale chleb z masłem i cukrem? Wielkie nieba...jak toto można zjeść? :)) Co innego 0,5 kg chałwy... No, ale ja już jestem po... Na szczęście wmówiłam sobie dawno temu, że prawdziwa chałwa jest tylko w krajach południowych...W Polsce nie ma chałwy!! Nie widzę jej, nie kupuję, a jeśli nawet jest to..NIEJADALNA...I Niech tak zostanie!! Nie umiem wysyłać linków( wstyd?), ale przesłałam Ci na e-maila test...Sama jestem ciekawa...Jednej z vitalijek proponuje się zawód kipera win...A ona nie pija alkoholu...Zawracanie glowy, ale zabawne...:)) Cmok...:)
DuzaPanna
20 października 2011, 14:40I to jaka siła! :)))))))) no i czuję się usprawiedliwiona, znaczy, ze odkurzacz, to nie jest tylko wymówka :D
Insol
20 października 2011, 14:26chleb z masłem i cukrem??? babodniowo jak ta lala!!!
Insol
20 października 2011, 14:24lekarze mi nie wierzą, że Jasiek jest tylko na cycku bo tak przybiera na wadze i rośnie a córka pyzata na pysiu ale wagę ma prawidłową i generalnie żebra jej wystają :D ja mam pełną świadomość żeby nie przekarmiać i nie tuczyć tak jak mnie tuczono