a ,że właśnie tu to dlatego,że często tu wracam stanowczo za często gdy sobie pofolguję w jedzeniu.Przekraczam magiczne 65 i zaczyna działać silna wola.A mogłam już mieć parę kilo mniej.Byłam trzy dni w górach gdzie aktywnie odpoczywałam,po powrocie do domu jeszcze przez parę dni nie mogłam chodzić tak bolaly mnie nogi,ale miałam szaloną chęć na słodkie pieczywo na inne żarciuszko zresztą też i to co straciłam wyrównało się z nawiązką.Co roku robię takie wypady i wracam z depresją ,góralem nie jestem ale czegoś mi żal i taki smutek że treba wracać do codziennych obowiązków ,a nie można zaliczać nowych szlaków .Może te góry wyczerpują cały zasób magnezu i stąd ten apetyt ,a zanim się namagnezuję to zamieniam się w balonik niestety ręce i nogi mam szczuple tylko ta oponka na brzuszku :( Na pewno zajadam stresy i to mnie gubi ,jem też gdy powinnam coś wypić ,bo jak można dużo pić gdy najlepiej smakującym napojem jest kawa :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
katorek
31 lipca 2007, 00:38będziemy Cię wspierać i na pewno sobie poradzisz :) już bardzo wiele zrobilas, dlaczego mialoby sie nie udac?;) po za tym kazdemu zdarzaja sie takie chwile slabosci, ale od tego jestemy my i zawsze pomożemy :) pozdrawiam :*