Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tiramisu - rozdział zamknięty


Otworzyłem oczy. W sumie nie przesadzajmy z tym, że je otworzyłem. Maksymalnie jedno zostało trochę otwarte. Dzwonili źli ludzie z pracy i obudzili mnie o pogańskiej godzinie. I jeszcze wymagali wysiłku intelektualnego.
A dziś w TVN powiedzieli, że nasz mózg potrzebuje tylko i wyłącznie glukozy, więc musiałem swój sflaczały i obwisły mózg ( nie wiem o czym żeście ludzie pomyśleli, ale to pofałdowane, w czaszcze to mózg ) dożywić. I to szybko! Doczłapałem się do kuchni, zręcznym zwodem mijając ROBALA i prawie nie potrącając krzesła dotarłem do lodówki. Otworzyłem ją i się zirytowałem. Wstrętny ROBAL znów zapomniał zgasić światła w lodówce. Aczkolwiek nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, gdyż dzięki temu mogłem zobaczyć jej zawartość. Lodówki, nie ROBALA. Wybór padł na... no tak tak, brawo, zgadliście, skoro poprzedniego posta czytaliście... Tak. to ONO. TIRAMISU! 1/4 blachy została wygrzebana na talerzyk a blacha wylizana.Zaciągnąłem to co zostało do pokoju,  gdzie przy pomocy mlaskania ciamkania i głośnych westchnień skonsumowałem to wspaniałe COŚ. Kot usiłował mi się wepchnąć i też coś zlizać, ale jest na diecie.
Niecałe 12,6 sekundy po pochłonięciu tiramisu, glukoza dotarła do najważniejszego miejsca mężczyzny( nie, znów nie to co myślicie. nie tamto! i nie żołądek! ech, brak mi słów! Do mózgu oczywiście! ). Oślepiające światło zrozumienia oślepiło mnie na chwilę. Ekstatyczna chwila trwała jakieś 3 godziny (albo niecałą minutę - świadkowie nie są zgodni ) i pozostawiła w moim jestestwie miły płomyk przyjemności. Zadzwoniłem do pracy i uprzejmym tonem poinformowałem panią, cóż ma czynić, by Jej świat był lepszy, milszy i wspanialszy, oraz rozwiązałem Jej problem natury zawodowej.
I tak zadowolony z siebie, z pełnym brzuszkiem, buzującą glukozą w głowce podreptałem pod prysznic, alebowiem mężczyzna światły wie, że nie tylko umysł, ale i zapach są ważne.
Szkoda, ze tam mało było ciasta... jakby był jeszcze kawałek, to kto wie, może bym się ogolił?
A

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.