Stepperek był, ale jutro muszę już zrobić sobie jeden dzień przerwy, bo czuję się już zmęczona. Ledwo wytrzymałam pół godziny. Później były ćwiczenia a6w. To dopiero trzeci dzień a ja już nie daję rady, ale nie poddaje się.
Menu na dzisiaj:
Śniadanie:
2 kromki chlebka razowego, chudy twarożek i dżem niskosłodzony jagodowy
II śniadanie:
Kefir + jabłuszko
Obiad:
Makaron penne z kurczakiem, pomidorami i brokułą
Podwieczorek:
Soczek pomidorowy
Kolacja:
Serek wiejski + łosoś wędzony + szczypiorek
Zmykam poprzytulać się do męża bo coś chandrę dzisiaj ma
Spokojnego wieczoru Wam życzę.
Nimma
2 grudnia 2011, 19:33Lepszego humoru mężowi :)
Lemonia
2 grudnia 2011, 19:15Kochana, dzięki za ciepłe słowa otuchy ;) ściskam mocno i też nie poddaje się, choć z tymi aerobami brzusznymi jest coraz ciężej z dnia na dzień. Trzymaj diętkę i życzę Ci wspaniałego weekendu, buziaki!
vevina
2 grudnia 2011, 14:48a mój stepper leży zakurzony u rodziców 250 km stąd i w dodatku niemiłosiernie skrzypi - jadę tam dopiero na święta, więc może go przywiozę, ps. fajnie menu
misia9791
2 grudnia 2011, 09:11obiadek mialas pyszny no no;-)) trzymaj sie!! buziaczki
majowkaa
2 grudnia 2011, 06:25Na pewno dasz radę z tymi ćwiczeniami, bo ty zawzięta babeczka jesteś;)
nalepka86
1 grudnia 2011, 21:33no to powodzenia i nie poddawaj się... Też bym się do męża poprzytulała:( ale niestety będzie dopiero za jakieś 2 tygodnie....
.Margolcia.
1 grudnia 2011, 21:31Małgorzatko oblubienico Ty moja :P Dziękuję za wpis! Co do ćwiczeń to chyba nie nalezy ich wykonywac codziennie, bo w koncu i mięśnie potrzebują odpoczynku :-) Dobrej nocki życze i ściskam mocniutko dziękując ze są tak mili i fajny ludzie jak Ty :D