Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zakupy
13 grudnia 2007
Dzis rano musialam isc na godz 8 do lekarza i jak wszystko bedzie dobze tz (jak mnie nie bedzie tak mocno bolec -umowilam sie juz tydzien temu ze jade do miasta.Lekarz powiedziel ,ze jutro mi wyrwie zeba ;to nic nie stalo na przeszkodzie jesli i tak jestem juz na nogach abym mimo mego samopoczucia pojechac. Rad nie rad swieta sie zbilzaja ,prezenty trzeba kupic a i do polski w poniedzialek jade to mimo iz czuje sie jak sie czuje ;pojechalam . Do tego obiecalam kolezance ,ze pojade z nia (ona mieszka w polsce tu tylko pracuje i tez zabieram ja do granicy autem) Musze wam powiedziec mimo iz gruba jestem kupilam sobie calkiem bez planowo pare rzeczy i nawet jestem zadowolona ze cos mi sie spodobalo a do tego wygladam w tym nawet fajnie.Tak ze na pocieszenie mojch cierpien udalo mi sie ubrac ,tak jak lubie co nie zdarzylo mi sie w ciagu ostatnich dwoch lat. krotko mowiac sprawdza sie stare powiedzenie nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo.
duzagosia
14 grudnia 2007, 08:19to nie tak strasznie u Ciebie,grunt to utrzymać te 65 i powolutku chudnąc.I świętą rację masz,nie ma nic gorszego jak cały czas concentrować się na diecie i tym co i której się zje.Staram się słuchać swojego żołądka bo widzę,że on swoje prawa ma.np wszędzie wypisują żeby owoce jeść na czczo,bo zdrowo się trawi i nie fermentują.Ja tak nie mogę i nie smakują mi na pusty żołądek.I nie będę się zmuszać.Pozdrawiam i miłego pobytu w kraju.
pulchnaaga
14 grudnia 2007, 01:37nic tak nie cieszy jak nowy ciuch!! cos w tym jest.zamiast opisywac jak ci fajnie pochwal sie fotkami!strasznie mnie korci zapytac skad ty do tej polski jezdzisz.hmmm.chcialabym miec blisko do granicy,oj chcialabym.:-)))) dziekuje za madre slowa w moim pamietniczku,opowiem ci za rok czy to byla dobra decyzja ( o ile nie rozwiode sie do tego czasu ,bo temat kupna domu to jest temat zapalny ze hej!!!)