Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jest mi bardzo żle

<img src="http://img248.imageshack.us/img248/4072/myszkayb5.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/> Trzymaj sie dzilenie.... Wiem, ze to tylko slowa... ale widocznie tak mialo być:)))) Serdecznie pozdrawiam, miłego dnia, papapa!!!

hmm skąd ja to znam...Potworny ból, bo ktoś z kim wiązałaś nadzieję na przyszłość okazuję się kolejną pomyłką..a Ty kolejny raz mowisz sobie, ze to przez Ciebie, przez Twój wygląd... Ale tak nie jest!!! Jak każdy człowiek, jesteś wartościowa i nie liczy się to jak wygladasz ale to co masz w duszy... Pozdrawiam Alicja

kiedyś usłyszałam pewną teorię dot. bólu po rozstaniu czy nawet po każdej formie zauroczenia, zadużenia... ponoć boli połowę czasu jaki się z kimś było... wiesz, powiem szczerze, że to fakt. przynajmniej ja miałam. minęły dokładnie 3 miesiące bólu i wszystko samo zniknęło. wtedy też ktoś mi powiedział o tej teorii... nie wiem czy działa w każdej sytuacji, ale wiem, że rozmowa na pewno pomaga... dlatego oferuję ci usługę pt. słuchacz. jeśłi chcesz skorzystać zapraszam na gg 5092870 albo napisz maila [email protected] buziaki

Nie daj się temu... wiem, jak to boli. Im szybciej powiesz sobie dość i zaczniesz szukać jaśniejszej strony życia, tym lepiej. Nie pielęgnuj w sobie żalu, wyrzuć go, znajdz w sobie złość, wywściekaj się i wtedy będzie lepiej. Nie rób z niego ideału - bo jestem bardziej niż pewna, że go idealizujesz. Dostrzeż w nim tą świnię, jaką w rzeczywistości jest !

W życiu często wydaje nam się że coś koniecznie powinno wyglądać inaczej niż wygląda. Popatrz wokół siebie na to czym można się cieszyć a smutki niech przeminą byle szybko. Związki budowane na marzeniach bez prawdziwego uczucia z obu stron nie mają sensu. Nie będzie ten t będzie inny. Na jednym Kamilu życie się nie kończy. Gdy przyjdzie kiedyś prawdziwe szczęście będziesz się śmiała z dzisiejszej sytuacji. Nic na siłę. Trzymam za Ciebie kciuki i uśmiechnij się choć troszeczkę. Nie rób błędów które mnie odbijają się czkawką po latach.