Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No ! No, nareszcie !


się udało !

waga dzisiejsza PASKOWA

i to o świtaniu

 

 

 

... co prawda jest Stasiek, więc będę częściej w kuchni

... co prawda to ostatni łikend, gdy wszystkie dzieci w domu, więc Pan i Władca zamienił się w Gotującą Matkę Polkę, więc będzie oszałamiająco smacznie

... co prawda w zakamarku lodówy odkryłam Tłuściutkiego Winiarskiego, więc będzie kusiło

 

ale teraz się napawam !

  • Ciupek

    Ciupek

    7 stycznia 2012, 21:20

    Zastawić Winiarskiego jakimi kotletami albo coś w deseń - czymś czego nie ruszysz. Ciupek nadal na diecie. Do 50kg czyli w sumie jeszcze trochę mi brakuje. Oświęcimia nie będzie, bez dwóch zdań - nawet za czasów 45kg miałam solidne udka co, niestety, nie było tylko moją opinią ;| Teraz jednak stawiam bardziej na ćwiczenia niż odpowiednie żarło, gdyż z nim, jak nie od dziś wiadomo, miewam różne problemy ;] Trzymaj się tego paska!

  • zarowka77

    zarowka77

    7 stycznia 2012, 21:02

    teraz na stacjonarnym;)) po domu w jednym miejscu wariatko;)) ale w sezonie normalnym na prawdziwym;)) pamietasz....? kiedy spisałam, ze pojechałam nad Wisłe poczytac ksiązke i tak sie rozpedziłąm, ze z Żoliborza do Powsina pojechalam.. bo miejsca nie moglam znalezc na czytanie;;))

  • uliczka7

    uliczka7

    7 stycznia 2012, 18:56

    100 kalorii dziennie, nie tygodniowo :D Napisałam , że 100 na tydzień ? Zaraz muszę sprawdzić co za bzdury popisałam ;)

  • baja1953

    baja1953

    7 stycznia 2012, 15:24

    Trzęsienie ziemi było prawdziwe, wrażliwi czuli, a takie typy jak ja, nie...Takie moje zezowate szczęście...

  • kitkatka

    kitkatka

    6 stycznia 2012, 20:36

    pięknie. Zostaw tego Winiarskiego w spokoju. Pozdrówka

  • zoykaa

    zoykaa

    6 stycznia 2012, 18:21

    ez Ty

  • iwonalek

    iwonalek

    6 stycznia 2012, 14:17

    gratulacje

  • uliczka7

    uliczka7

    6 stycznia 2012, 11:34

    Szybciutko uporałaś się z nadbagażem świąteczno- noworocznym:)

  • mirabilis1

    mirabilis1

    6 stycznia 2012, 09:39

    Nie wyobrażam sobie dojeżdżania 200 km. Wiedziałam o tym od początku, moja rodzina też. Stąd także stres. Na razie ja się przeprowadzę do Warszawy, zobaczymy co dalej, rewolucja....

  • dior1

    dior1

    6 stycznia 2012, 09:31

    brawo.... ja mam tez nadzieje zobaczyć przy jutrzejszym ważeniu w naszym wesołym autobusie, wreszcie paskową wagę.... jeszcze ciut ciut brakuje.... Całuski

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.