Nie rozumiem o co chodz trzymam dietę i od 3 tygodni nic - gorzej - brzuch jak balon, mimo regularnych wizyt w toalecie wyglądam jakbym się do porodu wybierała. To chyba wina nadmiaru błonnika czytałam gdzieś że jego nadmiar może zaszkodzic właśnie powodując wzdęcia. Czyli cudownie - jak go nie spożywam to 2 tygodnie do kibelka nie chodzę a jak zaczynam go jeść to wywala mi mega brzuszysko.
Zupelnie nie wiem dlaczego waga stoi w miejscu - ja zawsze malo jadłam więc waga chyba nie zauważa że teraz jem jeszcze mniej. Wiem, wiem oprócz dietki to i ruch by się przydał tylko kiedy??????? Robię co prawda brzuszki ale to za mało żeby schudnąć. Dziś miałam przejsć się rano kawałek przed pracą ,ale niestety autobusik nie przyjechał więc zamiast spacerku mialam 15 min. spóźnienia do pracy.
Może jutro pójdę na jiś spacerek, obym tylko znalazła trochę czasu.
Chyba marudzę, ale mam nadzieję , że któraś z Was tez miala taką sytuację że waga mimo dietki nie ruszała się nawet o 100 g. i coś mi poradzicie.
Jedyna dobra wiadomość, to taka że dziś piątek, więc
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
dziewczynka987
22 lutego 2008, 11:06zaspokoję Twoją ciekawość- zjadłam serek waniliowy z czterema kawałkami ciasta drożdżowego. I tyle.
jbklima
19 lutego 2008, 21:32myślę ,że w wielu regionach są takie imprezy, no ....a w Warszawie to się dzieje....wiadomo ..stolica..dobrego wieczoru.
milka06
19 lutego 2008, 20:48miło, żę ktoś mnie rozumie życzę osiągnięcia celu i mnóstwa usmiechów dzięki
bewik
14 lutego 2008, 09:07Ducia, dziękuję za zwrócenie uwagi na dzień tygodnia, już poprawiłam , ale nie ukrywam , że mam chęć na piątek, bo wtedy naprawdę czuć weekend.
niusia1982
14 lutego 2008, 08:42<img src="https://840805.siukjm.asia/img185/3525/love5ch4.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>
iwona610
12 lutego 2008, 12:46Mnie też dosyć często się zdarza, że zjem cokolwiek( nie ma znaczenia co i ile) a bebech rośnie mi tak jakbym słonia nosiła, czuje się jakbym nażarła się kamieni i bez przerwy mi się odbija. Pozdrawiam Iwka
gosiasek
12 lutego 2008, 10:58to widze ze ty tez bedziesz troszke samotna :( to szkoda:( ale musimy jakos to wszystko wytrzymac :)
Grubas25
12 lutego 2008, 10:08Dziękuję Ci serdecznie za link. Miałaś bardzo piękną suknię! Mnie również podobają się podobne modele, tzn. proste, klasyczne, a zarazem eleganckie. No i zdecydowanie wolę całą suknie, a nie spódnicę + gorset. To jeszcze ponad pół roku, a ja już mam stres, że nie zdążę! Też tak miałaś? Miłego dnia!
JaniaOwca
11 lutego 2008, 20:43Widzę, że co do ciąży mamy ten sam tok myślenia. :))) Też sobie nie wyobrażam przytyć JESZCZE dodatkowo w trakcie ciąży. A tak to będę wiedziała, że najwyżej przytyje tyle co schudłam (albo może mniej) no i w sumie podczas karmienia to pewnie zleci szybciutko i bedzie super!!! :)))))))) Piszesz, że nie chudniesz. W trakcie diety to normalne, że jest moment w którym jest zastój. Trzymaj się diety a niedługo zaczniesz szybko spadać w dół. Twój organizm pewnie walczy z dietą i na jakiś czas zwolnił metabolizm. Ale to powinno niedługo minąć. :))) Powodzenia :)))
bezkonserwantow
9 lutego 2008, 14:20norte dame, katedra, francja, paryż
kluseczka123
9 lutego 2008, 13:52dzięki za wpisik i chyba mnie to zmotywuje żeby nie jeść czekolady...a na spacerek to na razie nie wyjde bo moje maleństwo pokasłuje troszke i się boje go wietrzyc,,,a uwierz mi bardzo bym chciała w końcu wyjść z domu.no dzisiaj byłam jakieś 40 minut na zakupach rano..ale jescze postaram się wieczorkiem wyjść.pozdrawiam
ulalaaa
8 lutego 2008, 20:04Właśnie zrobiłam sobie przerwę w prasowaniu i zajrzałam do Pamiętników,to powoli zaczyna być grożne i przeczytałam Twój wpis na temat ojca,nie martw się tato dojdzie do siebie tak mniej więcej na wiosnę,ja do pełnej formy doszłam po prawie roku,więc się nie martw,ale przy ladnej pogodzie na mały spacerek to go wyrzuć,Urszula
Blondibb16
8 lutego 2008, 19:33Masakra z tym brzuchem. Strasznie mnie to denerwuje...nie moge żadnej bluzki ubrac żeby go nie było widać.... mam nadzieję że niedługo sie spłaszczy. Powodzenia:*
zmiana
8 lutego 2008, 19:11Jak narazie to musze zrobic walke z kaloriami, ale jadlam i sniadanie i obiad a na kolacje salatke z jablka i marchwi. Ale moj obiad to byla gotowana marchew tylko eehhh:(