Witam w 2012 roku
Czas spędzony w Polsce był niezwykle niedietetyczny, aczkolwiek po powrocie nie przewróciłam się po wejściu na wagę. Po 18 dniach mamusinego, świątecznego lub szybkiego (czyt. FAST) jedzenia, z cudownych 59,8kg wskoczyłam na pułap 61,7kg. Myślałam, że będzie gorzej, bo wierzcie mi, nie oszczędzałam się...
25 grudnia nasza córunia została ochrzczona, więc ma już swojego Aniołka Stróża i nie muszę jej już użyczać swojego
Wszyscy byli pod wrażeniem, jak szybko wróciłam do formy po ciąży. Miło było to usłyszećI nie wstydzić się pokazać ludziom. Oczywiście komplementowali wszyscy oprócz TEJ, która rodziła 2 tygodnie przede mną i wygląda, jak anoreksja... Lepiej nie będę wchodzić na jej temat, bo okazuje się, że MATKA POLKA, wszechwiedzący pępek świata, upija się do prawie nieprzytomności z byle okazji, nieważne, czy to wieczór, czy przedpołudnie i zostaje w domu z dwójką dzieci pod opieką (w tym jedno trzymiesięczne...). Tyle w tym temacie, bo się za bardzo rozpiszę...
Przejdę chyba do tych postanowień, bo tutaj też będą nawiązania do minionego pobytu w kraju.
1. OSZCZĘDZANIE (mimo, iż nie mieliśmy tego w planach, zaczęliśmy załatwiać sprawy związane z rozpoczęciem budowy. Z racji, że przebywamy za granicą, nie jesteśmy w stanie załatwiać wszystkiego osobiście, bo musielibyśmy z każdą drobnostką latać do Polski, więc "wynajęliśmy" panią, która nam to wszystko załatwi za nas i latem będziemy mogli zaczynać prace na działce. Ale żeby coś działać, trzeba mieć pieniążki. Oto, co postanowiłam:
- rzucam palenie [a mój mąż razem ze mną. Po porodzie zaczęłam znów palić i paliłam jak lokomotywa. Już raz udało mi się rzucić palenie z Tabexami, ale cóż, głupota ludzka... Dziś w południe spaliłam ostatniego papierosa.]
- wykorzystuję produkty do końca [szampony, żele pod prysznic, pasty do zębów, odżywki, pudry, fluidy, tusze do rzęs itd. Bo jak mam nowe, to mówię sobie "a, tylko wypróbuję" i nie wracam już do tych niezużytych, które w końcu lądują w koszu. Tym sposobem mam w łazience 3 otwarte pasy do zębów{!!!} i 3 nowe{!!!}. Dziś sprawdzałam.]
- przygotowuję racjonalne ilości jedzenia [często zdarza mi się przygotowywać za dużo, a potem wyrzucam. Wiem, będę się smażyć w piekle.]
- nie kupuję ubrań, skoro mam w szafie mnóstwo [dziś mój mąż spojrzał na jedno ze zdjęć na ścianie i powiedział, żebym kupiła sobie jasne jeansy, bo tak mu się podobałam w takich, a ja mu na to, że mam dwie pary w szafie, tylko w nie nie wchodzę...jeszcze])
2. ODCHUDZANIE (temat poruszony już w ostatnim podpunkcie. Połączenie przyjemnego z pożytecznym. Nie będę kupować nowych ciuchów, bo wejdę w stare, odmówię sobie rarytasków, to też zaoszczędzę troszkę, nie mówiąc już o tym, jak dobrze będę się czuć w swoim ciele)
3. BYĆ NAJLEPSZĄ MAMĄ POD SŁOŃCEM (chyba nie potrzeba komentarza. Dodam tylko, że moje oszczędzanie nie dotyczy niczego, co związane z córką, tzn. na niej nie będę oszczędzać)
Kurcze, coś jeszcze miało być, ale teraz wypadło mi to z głowy
Ogólnie rzecz biorąc, nie wiem, czy jestem w stanie poradzić sobie z rzucaniem palenia i odchudzaniem jednocześnie. Jednak priorytetem jest dla mnie niepalenie, więc zaznaczam od razu, że mogę nie być przykładem w tej kwestii na razie...
Jak sobie przypomnę, co to jeszcze miało być, to napiszę. Tymczasem idę zobaczyć, co ta moja córunia tak wzdycha...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
shandrill
10 stycznia 2012, 08:41super postanowienia! trzymam kciuki
LunaLoca
10 stycznia 2012, 00:43myślę, że córeczka wzmocni Cię w postanowieniu nie palenia :)
sylwia12498
10 stycznia 2012, 00:00dla mnie bomba!!!!! tak 3mać!!! pozdrawiam!