Co zjadłam dzisiaj? Dwie kromki chleba razowego z serkiem topionym, na drugie śniadanie kanapka z chleba razowego z serkiem topionym i plasterkiem polędwicy sopockiej (mnie wystarczyłoby, ale mama...), na obiad 190g piersi z kurczaka w przyprawach na grillu, potem 2 mandarynki, na kolację zaś kawałek ciasta i... coś jeszcze, zachodzę tylko w głowę co. Miałam zjeść dwa, ale było za słodkie i sobie odpuściłam... ;/
Piję dużo dużo wody i ciągle chce mi się siku - to takie denerwujące!
I do tego mama do jutrzejszego spaghetii z mielonym drobiowym dodała oleju - jutro chyba znów skosztuję kurczaka w takim razie. A może skoczę do sklepu? Mam przecież jeszcze warzywa! Myślicie, że makaron do spaghetii z warzywami ujdzie?
Trzymam się, ale nadal nie mam wsparcia ze strony mamy :( Przykre.