Ale jestem zadowolona że poszłam, zawsze to podkręca metabolizm.
Dziś dietetyczny obiadek polegał na tym że go nie zjadłamnie zdążyłam a przed fitnesem (nie chciałam iśc najedzona).
Ale przygotowałam, to na jutro będzie. Gulasz z polędwicy wieprzowej z warzywami (marchew,por,cebulka,pieczarki) i kuskus.
Jutro też cisnę pocwiczyc. w sumie to dzień można zaliczyc do udanych.
Kalorii może 1200 max!
Airiana
16 stycznia 2012, 22:28Pięknie! Aż zazdroszczę tych ćwiczeń. Ja dzisiaj przy kompie... cały dzień :( kręgosłup boli... ale pracę wykonać trzeba - niestety...