ale pisze bo jest tu pare osob ,ktore tu zagladaja a i jest pare ,ktore ja lubie czytac Nie wiem jak dlugo bede tu jeszcze ale poki bede to bede cos tu pisac.Wsparcia to ja tu nie mam po za malymi wyjatkami ,ktore cos konkretnie powiedza ,na forach tez ciezko jakos sie dogadac albo nie ma nikogo albo ktos nie ma ochoty gadac. Ok jest nas pare z ktorymi tu i owdzie sie zlapiemy i pare slow zamienimy ,i to wszystko.Czasem mysle sobie po co ja wogule wlaczam tego kompa i trace czas czekajac az ktos sie odezwie lub zanim wpisze sie wszystkim do pamietnikow . O tak mnie wzielo na przemyslenia..Dzis wczesnie wstalam bo wczoraj i wczesnie usnelam. Od rana mnie cos trzeslo ,szybko zrobilam sobie goraca kompiel i cieple mleko wypilam ,jak i tez witami troche sobie zaaplikowalam.Mam nadzieje ,ze mi przejdzie bo ja nie chce zadnych chorob.Zas mi ucieknie kilka dni i zlapie mnie lato a ja z ta sama waga -nie tego to mi nie potrzeba.Itak juz od kilku dni laze aby lazic i jak mowi stella cos porzytecznego robie ale idzie mi to wszystko jak krew z nosa.Ciekawe ,ze jak mnie gardlo boli to mi sie ciagle jesc chce ?ja to jakas anormalna chyba jestem.?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
iris12
7 kwietnia 2008, 13:09fajnie piszesz w swoim opisie,ze twoje zycie skoncentrowało sie wokół jedzenia,że te przerwy, ja mam tez problem ,najchetniej bym nie jqdłą.Wynika to z tego ze dla mnie istnieje równośc- jedzenie= tycie. Zatem unikłam sniadań , obiadów itd, ale cos musiałam jeśc :to do sklepu: słodka bułka plus soczek.Wieczorem chlebek kawał i ser zółty bo lubie no i sie załatwiłam na 20 kg. Teraz juz coraz więcej wiem, wszytskie głodówki i diety cud porzuciłam , staram sie racjonalnie, licząc kalorie weglowodany białko i tłuszcz. Pozdrawiam zycząc wytrwalości
ulalaaa
6 kwietnia 2008, 13:39Mam to samo,przełykać nie mogę bo boli ale jeść mogę i to na okrągło.Wiesz co mam te same przemyślenia jeżeli chodzi o pisanie,ale jak sobie poczytam te swoje wypociny,a potem komentarze od Was to robi mi się tak swojsko,że macie te same problemy co ja ,że liczymy na siebie nawzajem i to tak człowieka stawia do pionu,a wiadomo w kupie zawsze rażniej.Miłej niedzieli.Urszula
jbklima
4 kwietnia 2008, 22:25no to wiedz,ze ja się cieszę ,że jesteś....zaglądam i czytam zawsze co u Ciebie nowego...martwię się gdy jest Ci zle ,gdy chorujesz lub w pracy coś nie wychodzi....coś ostatnio czujesz się samotna????na forum ostatnio nie wchodzę...zaniedbałam to.....zaczęła się teraz działka....więcej czasu spędzam na dworze....a TY??????pa.
Dana40
4 kwietnia 2008, 19:21Miałam ten sam problem,ale doszłam do wniosku,że łatwiej przelewać myśli na papier(teraz na ekran).W ten sposób się dopinguję szukam wsparcia sama się napędzam,jak chcę porozmawiać w rodzinie,ze znajomymi to szybko czuję,że nudzę ich mam niby wsparcie w rodzinie,ale na diecie tylko ja ,a i rowerkiem jeżdżę sama, a w sumie mąż też ma parę kilo do zgubienia.Trudno namówić rodzinkę do ruchu,więc sama walczę.Tobie też życzę powodzenia wirtualnie będziemy się wspierać(jak nałogowi alkoholicy)Mnie to pomaga:-)