Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pizza, wesele, walentynki, tłusty czwartek, czyli
o tym, że nie schudnę nigdy...



Waga zamiast spadać, rośnie A perspektywy na najbliższy tydzień są tragiczne.
Wczoraj na obiad zjadłam pizzę, bo był światowy dzień pizzy.
Jutro czeka mnie wesele przyszłej szwagierki, a żeby było bardziej dramatycznie, od dzisiejszego wieczoru do poniedziałkowego wieczoru będę u przyszłych teściów. Czyli dieta idzie się gonić.
Wrócimy z mym lubym wprost na walentynki, na które mamy zaplanowaną domową lazanię.
I nie, to nie koniec jedzeniowej masakry, ponieważ w czwartek babcia usmaży cała furę pączków... i nie ma, że nie przyjadę.
W związku z tym istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że dzięki brakowi czasu na ćwiczenia, za to codziennym okazjom do jedzenia tuczącego żarełka, pod koniec przyszłego tygodnia będę miała jeszcze z 5 kg dodatkowego nadbagażu
Nigdy już nie schudnę. Będę tylko coraz grubsza i grubsza, aż w końcu pęknę

menu czwartkowe:

I śniadanie: 2 kromki chleba razowego z masłem, jajkiem, polędwicą drobiową i papryką + 1/2 jabłka (310kcal)

II śniadanie: serek homogenizowany naturalny z mała pomarańczą, łyżka otrębów żytnich, łyżka rodzynek i 2 suszonymi śliwkami (250kcal)

obiad: 3 kawałki dużej pizzy z szynką, salami, cebula i podwójnym serem (ok. 900kcal?)

kolacja: groszek konserwowy, kukurydza konserwowa (90kcal)

RAZEM: jakieś milion kcal

ĆWICZENIA:

30 min. hula hop
200 uściśnięć piłki
110x squat
4x50 powtórzeń ćw. na brzuch



menu dzisiejsze:

I śniadanie: jajko na miękko, kromka chleba razowego z masłem, polędwicą drobiową i papryką, 3 ogórki konserwowe, grejpfrut (305kcal)

II śniadanie: ------

obiad: miseczka kapuśniaku, kromka chleba razowego, szklanka wody z sokiem z 1/2 cytryny (415kcal)

podwieczorek: ------

kolacja: coś u teściów

RAZEM:

ĆWICZENIA:

nic.


  • ..justine..

    ..justine..

    10 lutego 2012, 11:52

    Oj to faktycznie masakra,ale u mnie to samo sie zapowiada;|Ciezki tydzien pod wzgledem diety a raczej jej braku spowoduje zapewne dodatkowe kg!i tez mam takie mysli od paru dni,ze ja juz chyba nigdy nie schudne!No coz,musimy jakos to przetrwac;)trzymaj sie tam dzielnie,milej zabawy!:)

  • biedronka666

    biedronka666

    10 lutego 2012, 11:20

    Kochana, nic takiego się nie stanie! Nie pękniesz i nie przytyjesz aż tyle! Jedz nadal w odstępach 3h i mniejsze porcje. Zapijaj wodą i herbatą. I powiedz szczerze, że chcesz walczyć o figurę do sukienki i nie chcesz aż tyle jeść. :* Trzymam za Ciebie kciuki! :* A na weselu to przecież całą noc będziesz tańczyć, spalisz tyle kcal, że ho ho! :* Co do zakwasów, to fajnie, że poczułaś je na plecach! Jestem trochę zboczona jeśli chodzi o za słabe mięśnie pleców. :D Nie raz mnie bolało i staram się, żeby do tego nie doszło ponownie. :(

  • loreelei

    loreelei

    10 lutego 2012, 11:02

    Też miałam taki okres,że pod rząd jak nie urodziny to wesela były :) Ale najważniejsze to wybierać rzeczy zdrowsze..i rzecz jasna,że nie musisz wszystkiego jeść:). Aaa czwartku i pączusiów się doczekać już nie mogę :) Bo chyba z rok ich nie jadłam :) Trzymaj się :)

  • inquisitive

    inquisitive

    10 lutego 2012, 11:00

    No rzeczywiście czeka Cię ciężki tydzień, ale nie przesadzaj, na pewno nie przytyjesz 5kg :) Trzymaj się dzielnie!

  • monika292

    monika292

    10 lutego 2012, 10:52

    To tak jest ,człowiek chce dobrze a wychodzi jak zawsze, też obawiam się Tłustego Czwartku..:)he

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.