Chwila przerwy w diecie. Niestety. Nie na własne życzenie, a jedynie spowodowana zwększoną ilością wyjazdów.
Na szczęscie już po majówce. Udało mi sie nie przytyć więcej niż 1 kilogram. A to na prażonym syrze z hranolkami a tatarską omacką naprawdę spory sukces. Na szczęście było też sporo ruchu, spacery po tatrzaskich miejscowościach, Słowackim Raju i całodzienne moczenie się w termalnym aquaparku. Chyba dzieki temu nie przytyłam stu kilo :D
Następny wyjazd to dieta śródziemnomorska, więc waga nie powinna zmienić się zasadniczo.
W diecie Vitalii mam urlop do 11 maja. Ale zaraz potem........... :-)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
evia26
27 maja 2008, 21:43Witaj, dziekuje za polecenie dietki vitalii ale na razie inwestuje w aerobic i trzymam sie wlasnej diety. Kopenhaska dala mi w kosc to fakt ale juz po dzisiejszych posilkach wrocilo mi duzo ze straconych przez 6 dni sil. Zjadlam dzis ok 600 kcal i nie przekroczylam 100 g weglowodanow i 40 g tluszczy :) hehe licze wszystko , obsesja :) Ale nie chce miec jojo ani tez stracic efektu tych szesciu dni ktore przetrwalam. Mysle ze Ciebie od upadku uratowal tylko ten basen i piesze wycieczki ale uwazaj bo pokusy kryja sie za kazdym rogiem :)) Powodzenia, trzymam kciuki!