Wczoraj ponad 4 godziny pracy w ogródku - kopanie , grabienie, sianie = zakwasy w udach. Dziś dopiero wróciłam z pracy - 7 lekcji, świetlica, dyskoteka. Poległam na dietce - kolega postawił nam cały wielki sękacz z okazji swojego ślubu.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
SaatananLapsi
8 maja 2008, 19:27No wiesz, to tylko sękacz, a co ja mam zrobić, jak mam w sobotę impreze urodzinową? kompletnie nie wiem, co mam zrobić, żeby nie przywrócić wszystkiego w 5. dzień diety :/ no cóż, gratuluję wytrwania w ogródku i pozdrawiam :)
Gabriela60
8 maja 2008, 18:37wow nie zle szalejesz w ogordku....no ale i ja tez....mam do obrowienia moj i mojej mamy..aaaaaaaa jest dosc duzy....pozdrawiam
Essenis
8 maja 2008, 16:484 godziny w ogrodzie? biję pokłony :D
Eleyna
8 maja 2008, 15:57to w koncu z okazji slubu, od czasu do czasu nam sie tez cos slodkiego od zycia nalezy, pozdrawiam
PMONIA
7 maja 2008, 22:12Witaj miałam jakis problem z dostaniem się do wszystkich pamietników ale jestem u mnie też ogródek w proszku niby posprzątane ale nic nie wypielone brak czasu i siły a taka praca tak świetnie relaksuje muszę się w końcu wziąść do roboty, miłej pracy w ogródku, buziaczki
joannabg
7 maja 2008, 21:07Wczoraj zaczęłam A6W. Wydawało mi się, że nie wysiliłam się za bardzo, ale dzisiaj strasznie boli mnie cały brzuch. A co do sękacza, to nie dajmy się zwariować, też nam się coś od życia czasami należy.Pozdrawiam serdecznie.