myślę by odbyć praktyki w działe HR :)
Potem dostałabym certyfikat ukończenia praktyk i już ciutkę lepiej zdobyć lepszą pracę :)
Co prawda praktyki są bezpłatnę ale mam taką możliwość by je zrobić (no jutro bym miała rozmowę) trwają 1 miesiąc i są rano po 4 godziny od pon. do piątku :)
Co o tym myślicie?
Może też udało by mi się coś do robić na popołudnie? :)
A teraz czas bym znów dokończyła wkońcu kurs bankowości który zaczełam rok temu i niemam kiedy go skończyć :P
Chwilę temu zadzowniła kobietka i zaprosili Mnie na rozmowę we wtorek w sprawie pracy, fajna oferta, to muszę przyznać,ale chciałam robić praktyki... które są od poniedziałku...! A kurcze nie jest pewne czy Mnie zatrudnią jak pójdę tam na tamtą rozmowę. Co robić? ;/ Bo nie chce zostać z niczym :(
margaretkaK
30 maja 2008, 09:12Hej ja zrobiłabym tak jak mowi abikis :) Idz na te praktyki (bo szkoda by ich było jak praca nie wypali) no i popros o krótkie zwolnienie...Mysle ze powinni cie zrozumieć :)
ada1965
30 maja 2008, 07:07rozumiem doskonale...jak nie ma to nie ma,a jak jest to trudno podjąć decyzję bo nagle kilka ofert i możliwości.Niestety...sama z tym zostaniesz.Współczuję.Jednak może da się i tu i tu?a może jak pójdziesz w poniedziałek na praktykę to możesz z niej zrezygnować? u mnie podsumowanie raczej marne z minionego tygodnia.Wszystko widzisz jakoś się nie tak układa.Jednak wierzę Gosiu,ze będzie nam lepiej:)buziaczki
monikac030185
30 maja 2008, 00:25pozostawie twoje wpisy bez komentarza wiekszego.powiem tylko jedno zdanie.laska nie obraz sie ale jak bedziesz tak wybrzydzac zostaniesz bez niczego,wiec najpierw zastanow sie czego ty tak naprawde chcesz!!!bo ile mozna nazekac???sory za szczerosc.pozdrawiam
abiks
29 maja 2008, 23:04ja proponuje choć na praktyki...a na rozmowę zwolnij się ..Napewno pójdą na to....Ja w ubiegym roku chodzilam na szkolenie z babkami ..i jedna miala taki sam problem , zwolniła sie ...poszła na rozmowę ..miała czekać na decyzje , ale była odmowna i nic nie straciła.., bo cały czas kontynuowala szkolenie ...
Desperatka75
29 maja 2008, 22:57to niezdrowo, prawda? Może w końcu trafisz na coś satysfakcjonujacego? Pozdrawiam trzymam kciuki!
maruda2
29 maja 2008, 22:34wlssnie studiuje twoj pamietnik jest git ja nie umiem wklejac takich emotikonek w sumie zaczynam znow mialam przerwe obejrzalam fotki z grecji superacko musialo byc moj zywiol tez taki jak twoj slonce i woda uwielbiam no ale my rodzinka nad polskie morze do rewala 28 lipca,zapraszam i studiuje dalej pa patki
jolaos
29 maja 2008, 22:27był rowerek był :) ale tylko godzinę pojezdziłam, egzamin mam :( Kurcze nie mogę nic znaleźć w notatkach, chyba nie notowałam zbyt dokładnie :/
zuzanna01
29 maja 2008, 21:50mam pytanko, czy operujesz programem photoshop bo ja mam z nim problem a potrzebuję cos bardzo pilnego a wiem, że jesteś utalentowana w tej dziedzinie;)
uusiaa13
29 maja 2008, 20:30Nigdy nie planuj, ale nie czekaj też na to, co przyniesie życie. Musisz czegoś od niego chcieć. I dążyć do tego - może małymi kroczkami ... ale dojdziesz. Jeśli to coś Cię zadowoli - idź ku temu. Musi się udać! ;) Uwierz w siebie!
morrigan24
29 maja 2008, 19:52jasne że postaram się pomóc, ale na czacie ok? a u mnie w zasadzie nic się nie stało poprostu wstałam w złym humorze :D już wszystko ok :) Co do Twojego dzisiejszego problemu to nie wiem co Ci doradzić niestety.
cashmere
29 maja 2008, 18:34oj Kochana,ale ja pochodze z malego miasteczka .. i tu sa takie wlasnie warunki kiepskie z praca.. mowie Ci.. masakra.. Fajnie,ze masz tyle propozucji, tylko pozazdroscic :-)
Ziutka27
29 maja 2008, 17:53No tak, jeżeli jesteśmy przyzwyczajone do naszych mężczyzn, to Ich brak powoduje, że nie wiemy, co ze sobą począć...głowa do góry - odbędzie to wojsko i wróci...
akitaa
29 maja 2008, 17:49dzięki za wiarę ;) hehh, czasem jednak łatwiej tak tylko powiedzieć... - jednak to szkoda, bo lepiej byloby na nowo nie przeżywać tych nerwów... każdy kolejny egzamin (czekanie po 2 m-ce:/) to szkoda czasu, kasy i niestety nerwów... a Ty masz prawo jazdy? za którym razem zdałaś? pewnie 1-szym? :> pozdrawiam
doomka
29 maja 2008, 17:26Sienako. Ależ jestem z Ciebie dumna. Jak ładie schudłaś wow! I ten artykuł w gazecie! Jak to się stało? Możesz mi wysłać go na maila to z chęcią sobie go przeczytam :) [email protected]
TezSzukamSzczescia
29 maja 2008, 17:05Może kiedyś odchudzanie też zacznie sprawiać mi przyjemność :D Sport zawsze lubiłam, ale teraz jest masakra w szkole - stres, ciągłe wkuwanie, poprawki... Jedyną rozrywką stała się dla mnie vitalia :D:D No i rower... :P A najgorszym problemem jest chyba spadek mobilizacji... Najpierw jestem pewna, że dam radę, a za godzinę już w to wątpię... Może taki mam już babski charakter :P Najwyżej skończy się na tym, że te 4kg schudnę po pół roku :D
tymka28
29 maja 2008, 16:59ale mysle ze na sile nie beda cie trzymac na tym kursie.a moze w tej pracy co masz rozmowe pozwola ci zrobic ten kurs?wkoncu to tylko miesiac .a niektorzy pracodawcy ida na reke pracownikom ktorzy sie szkola.
lmatejko67
29 maja 2008, 16:58a moze to bedzie wlasnie taka jakiej szukasz a teraz przekladac na inny dzien to nieprofesjonalne podejscie..a moze na praktykach to zrozumieja jak sie sposnisz o jeen dzien. Jestem strasznie rozbita ty cosie stalo z moim przyjacielem.
jolaos
29 maja 2008, 16:58dzięuję Gosiu za trzymanie kciuków :) No a co do Twojego problemu to sama musisz zdecydować... nie wiem co jest lepsze dla Ciebie no ale czego nie wybierzesz będzie dobrze :) Buźka
niquaone
29 maja 2008, 16:57Normalnie - ale Ty masz szczęście do tych zbiegajacych się w jednym punkcie terminów..:P Rzuć kostką czy co?? Ale mym skromnym zdaniem... nie możesz ise umówić na inny termin rozmowy??? Pan P. szukając pracy dostał po świętach mejla... z datę sprzed tygodnia, i z terminem rozmowy na przedwczoraj;) Zadzwonił, przeprosił i się umówił. I dostał tę pracę:) Zmień sobie termin, skoro już do Ciebie zadzwonili to powinni na to przystać:) Buźka!
TezSzukamSzczescia
29 maja 2008, 16:38Podziwiam Cię :-) I Twoją wytrwałość :-)) Nie spieszy mi się ze zrzuceniem tych kg, więc strasznie męczyć się nie będę, bo mam częste kryzysy :D Właściwie za częste :D Ale co zrobić... :P Pewnie byłoby o wiele lepiej, gdybym czasem się totalnie nie obżerała... Mój żołądek jest silniejszy ode mnie... Wstyd się przyznać... Czasem nie potrafię się pohamować :/