... waga: 64,3 kg...
... samopoczucie... bywało lepsze... dużo lęku, niepewności, stresu, braku wiary w siebie i swoje możliwości, nadmiar rzeczy do zrobienia... podobno lepiej zacznie być wtedy, kiedy zaakceptuję autyzm mojego Dziecka... ale czy to w ogóle kiedyś nastąpi? ciągle żyję z nadzieją, że z niego wyjdzie... będzie jednym z przypadków wyleczenia... a jeżeli nie? jeżeli nigdy nie będzie mówił? jeżeli któregoś dnia już nie będziemy dawać rady i trafi do ośrodka zamkniętego? jeżeli wcześniej zwariuję? nie mogę się uwolnić od tych myśli :/ zdecydowaliśmy, że Maluch zostaje w swoim przedszkolu, póki go nie wyrzucą... a może to zła decyzja? może wysłanie do przedszkola autystycznego byłoby znakiem pogodzenia się z faktami?
... są też radosne wieści :) Danielek został nazwany "promyczkiem" przez Panią Dyrektor swojego przedszkola :) jest chwalony przez Panie Terapeutki ogromnie :) jako niezwykle inteligentny, cwany i jednocześnie chętny do pracy, skoncentrowany - ostatnio robi dwa razy więcej niż było zaplanowane :) dieta chyba mu pomaga :) je zupy (choć nie jestem przekonana, czy to naprawdę sukces, bo robi to pod przymusem... szantażowany... ale niby to ma być skuteczna metoda), chętnie chodzi do przedszkola :) pewnego dnia, kiedy go odbierałam, wyraźnie pokazywał mnie jakiemuś koledze łapką i mówił "mama" :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
moniczkastach
26 marca 2012, 11:32wiesz... koleżanka moja ostanio wyszła z siebie, bo przedszkolna pedagog wezwała ją na rozmowę i ni stąd ni zowąd wyrzuciła z siebie podejrzenia co do jej synka - autyzm. A chłopiec i mówi i broi i sie bawi... kolejna pani psycholog po badaniach zaprzeczyła tym podejrzeniom. Ja lekarzem nie jestem, choć w Polsce ponoć wszyscy najlepiej znają sie na budowlance i medycynie, ale z tego co słyszłąm jest wiele odmian tej choroby... .najważniejsze to byc silnym, nie załamywać się. A gdy tzreba - solidnie sie wypłakac i wierzyć w lepsze jutro!!!
dove76
26 marca 2012, 09:53buziam i tule!!! i zycze wiary w lepsze jutro :)
agafbh
26 marca 2012, 09:21witaj, nie mnie oceniać ale ja chyba tez zostawiłabym swoje dziecko w przedszkolu w którym jest, tym bardziej że je lubi i chętnie tam chodzi. a postępy mówią same za siebie, wiem że łatwo się mówi, ale trzeba byc dobrej myśli. trzymajcie się
ewikab
25 marca 2012, 13:35Przyjdzie taki moment, że zaakceptujesz chorobę i stanie się normalnością. Człowiek jest w stanie wytrzymać bardzo dużo, a matka jeszcze więcej. Odganiaj złe myśli, nie daj się smutkom, dasz radę, dacie radę. A nadzieje, trzeba mieć zawsze, byleby tylko się kurczowo jej nie trzymać, bo wtedy może być kiepsko. Powodzenia :)
IdaSierpniowa1982
25 marca 2012, 11:15Strasznie Ci współczuję z powodu choroby Danielka, ale nie poddawaj się, nie wolno! On musi czuć Twój spokój, wtedy powolutku będzie się uczył życia... o autyzmie wiem niewiele, ale na pewno Twoja miłość da mu siłę i energię :) będzie dobrze :*
Trollik
25 marca 2012, 09:16mysl pozytywnie i nie gdybaj
Migdal0606
24 marca 2012, 18:47a co Ci mówi Twoje pedagogiczne wykształcenie? Ja o autyźmie nie wiem nic. Zatem tylko gdybam... ale skoro jest lepiej choćby w najmniejszych drobnostkach to niech już będzie lepiej i lepiej...
20dziestka
24 marca 2012, 18:05Kochana bardzo mi przykro ze Was to spotkalo...jestescie lekcja dla innych...dacie sobie napewno rade bo jestescie napelnieni miloscia do malego...moim zdaniem super decyzja ze zostal w przedszkolu...mysle ze to srodowisko juz poznal i czuje sie tam szczesliwe i bedzie coraz lepiej...u mnie w pracy jest dziecko z autyzmem..jest bardzo wygadany inteligentny (interesuje sie przyroda) ale niesteyy jest zaniedbany przez rodzicow..ojciec sie wogole nie interesuje a mama chyba podobnie...juz 3 rok uczy sie literek i nadal nie umie bo nikt z nim tego nie cwiczy po szkole i na wakacjach itd..gdy przyszedl do szkoly zatykal uszy bo bylo mu za glosno...nie dal sie dotknac ..nie chcial zeby ktos wogole na niego patrzyl...jednak teraz jest lubiany..bawi sie z innymi i juz mozna go wziasc np za reke..pozdrawiam i zycze duzo sily
calineczkazbajki
24 marca 2012, 17:32Niewiele wiem o autyzmie , ale ostatnio oglądałam wiadomości bbc , gdzie osoby z autyzmem mówiły o pracy zawodowej. Owszem maja problemy ale to nie jest w takiej wielkiej skali jak piszesz.Obejrzyj to ( specjalnie dla Ciebie to odszukałam)nawet jak nieznasz angielskiego , to sama zobacysz ze Ci ludzie normalnie się zachowują i normalnie mówia <br>http://youtu.be/Bd6J1Ewz4J0