Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: po weekendzie
11 sierpnia 2008
a taki jakis gupi ten dzień ,rano żeby pojechać do pracy rowerem to musiałem dwa razy jeźcić do miasta samochodem bo mi opona poszła w rowerze i latałem po nową i dętke do tego i zmieniałem i rozwiercałem obręcz bo niepasował zawór i sie tylko wkurzyłem , ale dopiąłem swego i do pracy na rowerku zajechałem
Dzięki za dalsze rady:)))
Na kolacje zamiast kefiru lub soku pomidorowego zjadłam jednak serek wiejski (tak mnie jakoś naleciało).Ten serek zerżnęłam z Twojego menu (jest rewelacyjny!)zresztą jajecznicę z pomidorem też (naprawdę pychotka!!!).Do tej pory białko omijałam szerokim łukiem, bo mam wszystko ze wsi od teściów i nie jadłam ze względu na tłustość produktów,a że lubię i że polecane to zaczęłam kupować i zaczęłam się nimi od nowa delektować.Sądzę, że po tylu latach postu szybko się mi nie znudzą:)))
Dziękuję i pozdrawiam:)))
kruszyna2008
12 sierpnia 2008, 00:28Dzięki za dalsze rady:))) Na kolacje zamiast kefiru lub soku pomidorowego zjadłam jednak serek wiejski (tak mnie jakoś naleciało).Ten serek zerżnęłam z Twojego menu (jest rewelacyjny!)zresztą jajecznicę z pomidorem też (naprawdę pychotka!!!).Do tej pory białko omijałam szerokim łukiem, bo mam wszystko ze wsi od teściów i nie jadłam ze względu na tłustość produktów,a że lubię i że polecane to zaczęłam kupować i zaczęłam się nimi od nowa delektować.Sądzę, że po tylu latach postu szybko się mi nie znudzą:))) Dziękuję i pozdrawiam:)))