Piszę tak szybciutko bo mój synuś chwilowo zajął się zabawą swoim wózkiem:) Jeśli chodzi o niedziele menu wyglądało tak:
śniadanie: kanapeczka z szynką i sałatka grecka i zielona herbata
2śniadanie: kawa
obiad: nic
podwieczorek: herbata
kolacja: i tu niestety byli znajomi i nie mialam czasu przygotować nic sobie wiec zjadłam 2male kawałki pizzy i 2krakersy i do tego pół szklanki piwka z sokiem... Wiem masakra jestem zła za to na siebie:(
Do tego 2h spacer.
PONIEDZIAŁEK:
śniadanie: omlet z 2jaj
2śniadanie: kawa i kawałeczek babki piaskowej
obiad: nic
podwieczorek: udko z kurczaka z warzywami na parze
kolacja: jogurt z musli
Do tego ok 1,5l wody i 3h spaceru, a później jeszcze z godzinę sprzatałam ogród po niedzielnej impezce... Wiec trochę się poruszałam za tą pizze...Ale to był tylko ten raz i więcej nie będzie słowo:) buziaki
atka089
27 marca 2012, 13:19a tam kochana, kazdy potrzebuje czasami tej pizzy, zeby normalnie trwac na diecie ;)