Dzisiaj 1dzień kwietnia... więc czas się rozliczyć z realizacji planu. Założyłam, że do tej właśnie daty będę ważyć 68kg a tu miła niespodzianka, ten cel osiągnęłam dużo wcześniej a nawet zmieniłam na nowy. Nie będę wyznaczać sobie terminu osiągnięcia go, bo to już nie jest dla mnie ważne, czy będzie to trwało miesiąc czy nawet dwa. Ważne teraz jest, żeby pilnować wagi i nie zaprzepaścić tego, co osiągnięłam. Wakacje to ciężkie czasy
,bo to grill, to odwiedziny rodzinki, to wyjazdy do znajomych itp itd. A ja wymieniłam już całą zawartość szafy, w piątek zawiozłam do krawcowej ostatnie dwie sukienki do zwężenia... bardzo je lubię, więc żal było mi je wyrzucić. Na jutro przygotowałam ostatnie dwie spódnice do przeróbki, też są zupełnie nowe i żal się ich pozbywać. Resztę ubrań rozdałam znajomym, życząc Im, żeby jak najszybciej też musiały się ich pozbyć
. Za tydzień święta... oby przetrwać i oby pogoda była znośna, to będę dużo spacerować.
Miłej niedzieli Wam życzę.
A to wiosna w moim ogrodzie.
Jasuu
2 kwietnia 2012, 12:25BMI masz poniżej 25, to już jesteś szczuplaczek! Gratuluję. Wielka przyjemność zmieniać ubrania na mniejsze:)
ela61
1 kwietnia 2012, 09:46fajnie, ze chociaż innym sie udaje. słowa uznania. miłej niedzieli
baja1953
1 kwietnia 2012, 09:23Gratuluję, Grazynko;)) Ja nie mam krawcowej, więc wszystkie za duże rzeczy po prostu wywalam, a do wywalania jestem pierwsza... potem mam masę radości z kupowania mniejszych rozmiarów...No, ale to juz historia, tak było 2-3 lata temu, bo od tego czasu, to już nie chudnę... Gratuluję raz jeszcze, cmok:))
Malajkaww
1 kwietnia 2012, 09:12Gratuluję osiągnięcia celu.