Jako , że dziś taki dzień, a ja poblokowałam moje konto - dostępne tylko dla znajomych, hasło zmienione.... to chyba mogę już pisać bez obaw, że potem odbiorę telefon z wyrzutami i wyzwiskami....
Co u mnie? Ciężko. Opowiem Wam po trochu, bo naprawdę wiele się dzieję.
1.Praca się kończy, tzn umowa. Z końcem kwietnia, zostanę najprawdopodobniej bezrobotna i spodziewam się wówczas załamania nerwowego.... Miał być ten durny awans, ale odmówiłam, prosiłam mojego Dyrektora, żeby wytłumaczył Prezesowi, że ja nie chcę pracować w księgowości itd. no i od 1 kwietnia miałam iść tam na to nowe stanowisko, nie poszłam. Ale nikt też ze mną nie rozmawiał, nie powiedział, jaka została podjęta ostateczna decyzja.... co ze mną będzie.... nie wiem :( to przykre....takie nieliczenie się z pracownikiem.... ale cóż....
2. Dom. Źle,rozważam bardzo poważnie wyprowadzenie się, chociażby do dziadków. Dla własnego spokoju....
3. Zdrowie. Źle. Słuchajcie dziewczyny..... ja znowu biorę hormony. i nawet ten sztucznie wywoływany okres trwał mi 1,5 dnia, a teraz od 1.5 dnia już tylko plamię, wystarcza mi zwykłe wkładka...a jutro już pewnie w ogóle nie będzie okresu.... :( Poza tym, brakuje mi już sił do ćwiczeń - w zeszłym sezonie jak jeździłam rowerem, robiłam prawie dwa razy dłuższą i cięższą trasę niż teraz....teraz nie daję rady.... wymiękam:( paznokcie mi się łuszczą i łamią, włosy wypadają garściami....no i cóż? w piątek wzięłam wolne - poszłam zrobić morfologię.... we wtorek po pracy odbieram wyniki. Zamierzam też wziąć skierowanie do neurologa.
4. Dieta. Od dwóch tygodni starałam się ćwiczyć. mimo wszystko. mimo braku sił. bo przytyłam 2 kilo. z 57 zrobiło się 59. to już dla mnie za dużo. czuję za duża, źle się czuję w ubraniach moich. Muszę to zgubić. I tak:
I TYDZIEŃ:
niedziela: 30 minut bieganie+25 min hula hop +rozciąganiaponiedziałek: 30 min hula hop, 20 minut steper + rozciąganie
wtorek: 30 minut bieg+30 minut hula hop +rozciąganie
środa: 30 minut hula hop
sobota: 60 minut rower+rozciąganie
II TYDZIEŃ:
niedziela:20 minut steper+20 minut hula hop+rozciąganieponiedziałek:20 minut hula hop +15 minut steper+rozciąganie
środa:35 minut hula hop
czwartek: 60 minut rower+20 minut hula hop+ rozciąganie
piątek - 2 godziny spaceru po lesie
niedziela (dziś) - 30 minut hula hop
Chyba nieźle z ruchem prawda? Muszę też ograniczyć na jakiś czas ilość jedzenia to te 2 kilo spadną. Bo nie objadam się, jem normalnie, zdrowo. Kilogramów mi przybyło bo się zasiedziałam i przez jakiś czas przejadałam trochę nerwy. Ale teraz, już ten drugi tydzień wszystko ok.
5. Sprawy sercowe. Ostatnio Was nie wtajemniczyłam.... one też mnie wykańczają. Zakochałam się. Nieszczęśliwie... Mój Obiekt Westchnień.... Jest zajęty.... co prawda, w trakcie,podobno, rozejścia się z obecną partnerką.... Ale mimo wszystko, ja muszę się trzymać z daleka, a widujemy się na co dzień, więc wyobraźcie sobie ten ból :( Biorąc to wszystko razem do kupy - miłość, sytuację z pracą, w domu - zaplanowałam uciec do innego, większego miasta.... spróbować zacząć żyć od nowa, trochę by pobolało,ale w końcu chyba by mi było lżej prawda?
6. Bateryjki naładowałam, może w końcu wrócę do robienia Wam czasem zdjęć. A na dziś, mam zdjęcie dla Was, z dzisiejszego śniadania wielkanocnego, z moją chrześniaczką.... to ja i moja Uleńka:
To na dziś chyba tyle....
Buziaki, Kocham Was :*
Wesołego Alleluja! :*
Maryśka.
Buziaki, Kocham Was :*
Wesołego Alleluja! :*
Maryśka.
baskowaa
9 kwietnia 2012, 22:21Marysiu! Jak dobrze że napisałaś co u Ciebie! Szkoda tylko że tak niezbyt pozytywnie:/ ale pamiętaj że po każdej burzy wychodzi słońce! wierzę że zła passa w końcu się skończy i będziesz się cieszyć życiem. Trzymaj się dzielnie i pisz częściej:*
LuiKa
9 kwietnia 2012, 11:38Czesc Kochana! ;* Może z praca nie będzie tak zle? W koncu nie wiesz co z Toba zrobia. To głupie tak nie wiedziec co bedzie ale zawsze jest nadzieja. A nawet jak nie przedluza to moze to bedzie ten moment by zrobic rewolucje w swoim zyciu? A to wieksze miasto to jakie w Twoim przypadku? :) Badz co badz trzymam kciuki za Ciebie ;* Bedzie dobrze:) A ja ... wciaz szukam pracy, z dieta ciezko. Choc juz czuje potrzebe schudniecia a to jest cos;) W pt jade nad morze na weekend. Nie moge sie doczekac. Odpoczne psychicznie od wszelkich problemow. taki mam plan :) Pisz do nas czesciej! Ściskam Cie goooorrrrąco!
Chemiczka83
9 kwietnia 2012, 06:02Nawet nie wiesz jak się cieszę, że się odezwałaś:) Przykro mi, że tak się to wszystko układa. Najważniejsze teraz byś w tym momencie zadbała o siebie, o swoje zdrówko, samopoczucie. Z tymi kilkoma kg sobie poradzisz bez problemu. Niby się mówi, że od problemów się nie ucieka, ale chyba ten pomysł z wyprowadzką jest najlepszy. Potrzebujesz spokoju i oderwania się od tego wszystkiego co tu się dzieje, a skoro można sobie to ułatwić poprzez zmianę otoczenia to czemu nie.Co do miłości to nie pakuj się w to. Wiem, łatwo się mówi, ale takie budowanie związku gdy jedna strona ledwo co zakończyła swój poprzedni nie jest dobrym pomysłem. Potrzebny jest czas. Jak to jest prawdziwe uczucie, to wytrzyma tę próbę. Nie ma co tego przyspieszać. Mam nadzieję, że trafi się niebawem jakaś dobra praca dla Ciebie. Z jednej strony żal, ale z drugiej strony przynajmniej nie będziesz się tam męczyć. Znajdziesz z pewnością niedługo coś bardziej Cię satysfakcjonującego. Śliczna fotka, choć wyglądasz na trochę zatroskaną na niej. Dbaj o siebie! Teraz to jest najważniejsze!