Ale intensywny dzień dziś miałam.... Nie ćwiczyłam a zmęczona jestem bardziej niż po jakimś treningu..
Chociaż 3 godziny prasowania to też niezły trening:)))
Śniadanka dziś nie było bo do Skarbowego sie wybrałam....PIT... tak mi zeszło gdzieś w tym roku:)))
Potem szybki obiadek; Wczorajsza pomidorówka około 250ml
A na drugie zrobiłam takie mielone; Mięso mielone +pieczarki+cebulka+jajka+przyprawy + trochę mąki pełnoziarnistej . I takie wymieszane zapiekłam w kombiwarze. Super to jest bo tłuszczyk sie wytapia a miesko i tak jest soczyste i pyszne:) ...I to zjadłam z surówką za kapusty i koperku. Oczywiście talerzyk deserowy:)
Na podwieczorek skusilam sie na kilka ciasteczek... na dobry humor:)))
Kolacja ; serek wiejski lekki z pokrojonym bananem na łodko.
Kolacja 5 godzin przed snem więc myślę że spokojnie spaliłam przy prasowaniu:)))
I wody dzis w miarę wypiłam...
Czyli jest OK:)
Pozdrawiam Was serdecznie:)
marii1955
25 kwietnia 2012, 19:24Gratuluję - wreszcie woda. Pierwsze koty za płoty - super.Spróbuj zmniejszyć trochę posiłek i dołączyć np.kiwi lub pomarańcz itd. Nie musi być tego dużo np. 100g . Biorąc pod uwagę Twoją wagę (ale się zrymowało) z paska, to prasując 180 min spaliłaś średnio 302kal. Buziaki !
malicka5
25 kwietnia 2012, 08:27Mniam, jak tu się smacznie zrobiło.