Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)
19 czerwca 2006
Poooniedziałek ... a ja pędzę na zakupki. Powiem Wam później czy coś kupiłam czy zrowu ryczałam.Musze coś na wesele kupić ... w kasie deficyt ehhhh, jakoś tam będzie. Życzę Wam miłego dzionka!!! Odezwę się może wieczorkiem. PAPA AAA a wiecie że wczorej ćwiczyłam - jupiii
________________________________________________
Mam bluzkę - trochę mi się rozłazi na "bicepsach" ale mam, trzeba ją będzie troszkę poprzerabiać i pozszywać z przodu, ale nic lepszego nie znalazłam, bo na takiego wielorybka jak ja to nic nie ma. Miałam dzisiaj też ćwiczyć, ale wszorajsze pół godziny (wiem że to nie za dużo) wycisnęło ze mnie troszkę i dzsiaj mam wszystko takie ociężałe i zakwaszone ... ale jutro 0,5h napewno poćwicze. Małymi kroczkami i dojdę do celu bo takim sposobem doszło już wielu ;)))
P.S. A jak chcecie to jak na weselu zrobię w miare przyzwoite zdjęcie to tutaj wkleję mój tłuściutki pysiaczekw nowej bluzeczce.
Młej nocki Wam życzę.
babola
21 czerwca 2006, 13:40mówisz i masz!!.. zapomniałaś..ona spełnia życzenia <img src="https://840805.siukjm.asia/img224/1567/dolls058wl.gif" border="0" width="159" alt="Image Hosted by ImageShack.us" /> a co do obrazków to:https://840805.siukjm.asia/-przeglądaj( w swoich zasobach w komp)-otwórz- - i wciskasz host it! a później kopiujesz to co pojawi się w okienku pt;Hotlink for Websites - i wklej w pamiętniczku. Chyba nic nie pokręciłam, Życzę duuużżżooo zadowolenia i spełnienia z.... wiesz co mam na myśli caluski papa
malda
21 czerwca 2006, 11:40ja to bym chciała już, teraz... Chyba mi hormony strasznie buzują...Bo już bym chciała swój domek, męża, brzusio z fasolką...Eh...A muszę się uzbroic w cierpliwośc. Czasem mi ciężko, tak mnie nosi, że nie wiem co ze sobą zrobic. Wiem, że niczego nie przyśpieszę. Ale jak np. patrzę na moich znajomych(młodszych ode mnie), którzy mają już mieszkania, dreptające małe dzieciaczki, to żal mnie ściska, że ja muszę jeszcze czekac... I to nie wiadomo ile. Tzn...ja to sobie mogę myślec... Sebastian jak coś wspominam o ślubie to tak...kiedyś... On chce, ale raczej nie w najbliżeszej przyszłości. Ja to chociaż zaręczyc bym się chciała. To już jakoś tak inaczej. Jakiś taki mały kroczek bliżej celu... Myślę, że jakby to mieszkanko było, to wszystko potoczyłoby się potem szybciej. Ale nie wiem...Eh... Niecierpliwa się zrobilam...;) A mieszkanie kupowaliście przez biuro nieruchomości??
babbi55
21 czerwca 2006, 11:22Ja też chcę zdjęcie. Deficytami kasowymi radzę się nie przejmować to bardzo powszechna dolegliwość, ale uleczalna. Ważne byś się dobrze bawiła na weselu i nie traciła humoru.
malda
20 czerwca 2006, 09:08oczywiście, że chcemy!!!!:) Fajnie, że zakupy się udały. Ja nadal poszukuję rybaczek... Chyba poczekają do niedzieli do targu.:) A co do mieszkanka Kasieńko, to już nie ode mnie zależy. Mama powiedziała, że jak wyjdzie ze szpitala i wszystko będzie w porządku... Już się trochę dowiadywała. Ale już wiem, że znowu wrócę do przeglądania ogłoszeń.:) Oj...żeby tak się wszystko udało...:) Potem powolutku będzie remoncik, urządzanie...:) No i jeszcze musiałabym dostac umowę na dłużej. Czyli nie wcześniej niż na początku września.:) Ale i tak jakoś mi letko na duszy się zrobiło.:) Bo nie wiem, czy my byśmy dostali kredyt przy takich dochodach...<br> Miłego dnia Kasiu.:)
kasjot
19 czerwca 2006, 17:31Zrobiłam nowe zdjecie- może nienajlepszej jakoości, ale coś tam na nim widać. Trzymaj się ciepło.Pozdrawiam.
malda
19 czerwca 2006, 12:37A moja maminka powiedziała mi dzisiaj, że jak z wyjdzie ze szpitala i będzie wszystko dobrze, to weźmie mi kredyt na mieszkanko.:D Juuupii.:) Super!!!.:)<br> Oczywiście ja będę miała swój wkład w spłatę tego kredytu, jak będziemy na siłach, to będziemy sami z Sebastianem spłacali.:) Ale fajnie.:) Wiem,że to dalekie plany, albo i nie takie dalekie, ale tak się cieszę.:)