Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 10...
5 listopada 2008
Dietkę trzymam nadal a w moim przypadku to też jakiś sukces,bo to już 10 dzień i właściwie nie mam żadnych zachcianek.Jestem w stanie wytrzymać widok różnych pyszności i ich nie tknąć.Jem 5 posiłków co 3 godziny,wypijam ok.3 litrów płynów.Ćwiczę 3 razy w tygodniu po 30 minut na stepperze staram się dużo spacerować i od czasu do czasu robię brzuszki - to akurat robię bardzo opornie.Myślę,że ta dieta to jest to czego potrzebowałam,bo do tej pory jak próbowałam się odchudzać to ograniczałam posiłki i często wychodziło na to,że jadłam kilka dni pod rząd jedno i to samo,często nie dostarczając organizmowi niezbędnych składników,a potem co?wiczy głód i pochłaniałam wszystko co napotkałam na swej drodze,mam nadzieję,że tym razem będzie inaczej i nadal ta dietka będzie sprawiała mi więcej frajdy niż wyrzeczeń :-)
roztoczanka
7 listopada 2008, 06:53trzymam kciuki za dalsze sukcesy! Naprawdę mieszkasz w Katowicach? Dobrego dnia
monissia
5 listopada 2008, 20:18łał fajnie tak przeczytac u kogos ze dita daje mu lepsze zycie! i idzie mu bardzej z gorki niz po.... bede trzymała kciuki powodzenia