I kolejna z moich rzadkich ostatnio wizyt... U mnie jakoś leci. Spadek wagi mnie zadowala, bo chudnę bardzo powoli, ale jednak ciągle chudnę :) Już doszłam do 65kg rano, a to duży sukces zwłaszcza jak przypomnę sobie mój start cztery lata temu z 85kg. Zrzuciłam już dwadzieścia jakby nie patrzeć. I wreszcie czuję się dobrze w swoim ciele, pewniej :) Zdarzają się gorsze chwile, ale jakoś się przez nie przedzieram. Oby tak dalej. No to cóż, zmykam spać. A za jakiś czas pewnie znowu tu zajrzę. I życzę Wam wytrwałości w dążeniu do celu, ale nie katujcie się, zmieńcie swoje przyzwyczajenia na lepsze - to wystarczy :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.