Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zadowolona
29 czerwca 2006
Serdecznie dziękuje za miłe słowa, ja w to zaczynam wierzyć i czuje, ze cos w tym jest. Chyba jakaś magia. W pracy wczoraj koleżanka dała mi pyszne ciastko, które piekła i ja zamiast zjeść jak zawsze po kilka kawałków, to tylko spróbowałam, aby się nie obraziła. Sama siebie podziwiałam. Było to super, uczucie. Zawsze nie mogłam się doczekać, kiedy upiecze jakiś specjał. Mam nadzieję, że to będzie trwało dłużej. Może jakieś nawyki żywieniowe we mnie się obudzą.
jadziajodie
30 czerwca 2006, 19:20Napewno Ci sie uda ,moze nie odrazu ,ale malymi kroczkami mozna osiagnac cel ,ktory bedzie bardziej trwaly niz super dieta po ktorej tak szybko jak sie schudlo ,tak szybko odzyskuje sie kilogramy i to jeszcze z nawiazka .Trzymaj sie dzielnie .Sciskam goraco
rulonista
30 czerwca 2006, 19:00Bardzo się cieszę że nie zjadłaś tego ciacha,myślę że po malutku uda nam się nauczyć inaczej jeść.Moooże zapomnimy o słodyczach?Dziś ja będę wystawiona na próbę idę na urodzinki,chciałabym aby mi się też udałoTrzymaj za mnie.
stellabella
30 czerwca 2006, 00:47Odmówiłas sobie łakoci-to pierwsze Twoje zwycięstwo!Gratuluję-bo walka wcale nie będzie łatwa.tak trzymaj powodzenia!