Przez większość życia większość ludzkości ma wspólny problem: brak czasu. Wobec tego, mnie aż wstyd publikować te głupoty które piszę dla zabicia czasu. A jeszcze głupiej mi przyznawać, że na 100 kilometrów śmierdzę lenistwem, a najlepiej to chyba umiem tylko biadolić.
Serio, to jest ostatni raz, kiedy tak bardzo beznadziejnie zmarnowałam cały dzień. To był ostatni w moim życiu (ha, co za wielkie słowa! ;p) tak bezsensownie spędzony dzień. Brzydzę się sobą.
Nie biegałam, nie ćwiczyłam, nie byłam z psem u weta. Nie uczyłam się angielskiego. Nie robiłam zupełnie kurwa nic. Żałosne.
BTW. wszystko psuję. wczoraj, gdy o 5.55 otworzyłam oczy czułam że to nie będzie dobry dzień. Podnoszę rolety w okach, a zarazem je zjebuję (obydwa okna, jak ja to zrobiłam?). Staję na wagę a ona doszczętnie postanowiła nie działać. Sprawdzam rower, którym miałam dojechać do pracy, a tu drugi już rower jest spierdolony! (koło? nawet z nowej dętki ucieka powietrze). Zakładam zegarek, a zapięcie rozwala mi się w rękach. Ubieram nowy żakiet, i odpadają mi z niego guziki (nowy - więc rozmiar jest ok ;p). Boże, niosę za sobą jakaś fatalną siłę, czy co?
Jutro musi być lepsze.
Hebe34
4 czerwca 2012, 20:09kurwa.....płaczę ...ja płaczę ze śmiechu.... Rolety są gówno warte i nam też co jakiś czas spadają.Nie wiem,co trzeba by zrobić,aby spadac przestały. Co do roweru i zegarka to nie wiem,wiem natomiast ,ze wszelakie guziki do żakietów i bluzek wszywa specjalna maszyna a nie ręcznie szwaczka w kącie i dlatego trzymaja się ledwie na 3 jak najcieńszych niteczkach i niemal "wisza na włosku". Pozdr ;-)))Jutro będzie lepiej ;-)