To mi pojechałaś :) I dobrze,bo tu jest zdecydowanie zbyt dużo słodzenia.Tylko zrozumiałaś mnie troszkę na wspak.W żadnym wypadku nie użalam się nad sobą i nie narzekam na życie.Sama niecierpię takich ludzi,którzy robią z siebie ofiary losu.Miałam poprostu taki moment chwilowego załamania,ale już minął i jest super :) Co z robimy z zyciem to nasza sprawa,więc trzeba korzystać jak najwięcej,a nie siedzieć z założonymi rękami.NAdszedł nowy tydzień i już chyba moge napisać,że jest lepszy i tego samego życzę Tobie.
W ramach małego wyjaśnienia...moja waga początkowa to 72kg,nie 75kg. JEstem tu od marca,fakt,ale zaczęłąm chudnąć dopiero od czerwca...i ja może podchodzę do tego zupełnie inaczej niż Ty. Ty masz już wszystko do czego dąży każdy człowiek,a ja wiem,że nie będę tego mieć jeśli nie zmienię siebie właśnie teraz.
Dziękuję :) :*
amfetamina
17 lipca 2006, 12:19To mi pojechałaś :) I dobrze,bo tu jest zdecydowanie zbyt dużo słodzenia.Tylko zrozumiałaś mnie troszkę na wspak.W żadnym wypadku nie użalam się nad sobą i nie narzekam na życie.Sama niecierpię takich ludzi,którzy robią z siebie ofiary losu.Miałam poprostu taki moment chwilowego załamania,ale już minął i jest super :) Co z robimy z zyciem to nasza sprawa,więc trzeba korzystać jak najwięcej,a nie siedzieć z założonymi rękami.NAdszedł nowy tydzień i już chyba moge napisać,że jest lepszy i tego samego życzę Tobie. W ramach małego wyjaśnienia...moja waga początkowa to 72kg,nie 75kg. JEstem tu od marca,fakt,ale zaczęłąm chudnąć dopiero od czerwca...i ja może podchodzę do tego zupełnie inaczej niż Ty. Ty masz już wszystko do czego dąży każdy człowiek,a ja wiem,że nie będę tego mieć jeśli nie zmienię siebie właśnie teraz. Dziękuję :) :*