... i chce mi się do pracy i nie chce... czasami z niecierpliwością czekam na powrót do szkoły, bo mimo wszystko lubię to, co robię... a za moment czuję się jakaś przytłoczona widmem zbliżającej się zmiany... dopiero co jakoś na nowo w miarę poukładałam swoje życie... wypracowałam cokolwiek... i znów stoję przed wielkim znakiem zapytania... czy dam radę... praca, dojeżdżanie... ale przede wszystkim nie cierpię zmian! jak ja nie cierpię nie cierpieć ;)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Qualcuna
28 stycznia 2009, 22:53trzymaj sie!
Cwalinka
28 stycznia 2009, 22:37rośnie wam Danielek :D a wydaje mi sie ze twoje uczucia sa jak najbardziej na miejscu ale wierze ze dasz rade :D pozdrowionka
hemi7
28 stycznia 2009, 21:43Poradzisz sobie:) skoro pracę wykonujesz taką jaka lubisz to super, mało kto ma taką okazje w dzisiejszych czasach. Bedziesz się spełniała w pracy...i wytęskniona wracała do Danielka....i w ten sposób dasz mu jeszcze więcej miłości, bo bedziesz wykorzystywała najmniejszą nawet chwilkę by synio poczuł mamusiną miłość i troskę:) Pewnie nie będzie to dla Ciebie łatwe skoro tak zmian nie lubisz..ale wiem, że sobie poradzisz...bo innego wyjścia nie masz:)