... ale tylko dotyczących tego co jaszka je:D Nieźle sobie chyba radzę z ilością i jakością, więc dokładam jeszcze kontrolę odstępów czasowych. Po pierwsze zainspirowałam się innymi blogami, po drugie czasem dziwnie mi nazywać 2 mandarynki obiadem, a kotlety z surówką śniadaniem:), a po trzecie czas zadbać o prawidłowe tempo przemiany materii, które może być spowolnione poprzez mniejsze racje żywieniowe. Tak się przejęłam tą przemianą materii (chyba za dużo się o niej naczytałam i mam teraz coś takiego, jak dzieci po nieodpowiednich filmach:P), że nawet zmobilizowałam się do 30min. gimnastyki dziś rano :O
Oprócz innowacji w zapisie danych notuję też innowacje kuchenne :D Zainspirowana niezdrowym "chińczykiem" postanowiłam przygotować lepszą wersję potrawy "makaron sojowy z warzywami". Pierwotnie był to ów makaron zanurzony w niewyobrażalnej ilości tłuszczu (zapewne z wielokrotnego smażenia) wymieszany na patelni z warzywami. Ja użyłam znacznie skromniej oliwy i dodałam kwintesencję warzyw (za którymi nie przepadam w innej postaci), czyli kiełki. Dość dobre i zdrowe. Po czasie uświadomiłam sobie, że to silny białkowy zastrzyk:), bo i soja, i soczewica, i fasola :O
11.00 jabłko, mandarynka
12.00 banan
12.30 mały kawałek pstrąga pieczonego na oliwie, kawałek macy razowej, herbata liściasta mate cytrynowa + tabletka 750 mg błonnika
16.00 ok.50g makaronu sojowego z ok.100g kiełków cieciorki, fasoli mung i soczewicy smażone na oliwie, herbata liściasta pu-erh cytrynowa + tabletka 750mg błonnika
18.00: jabłko
21:00: 1,5 talarka warzywnego (warzywa mrożone 57% - marchew, groszek i kukurydza, woda, kasza kuskus, przyprawy, skrobia z tapioki, sól, metyloceluloza, błonnik, panierka, konserwant) oraz 2 nuggety brokułowe z fetą (brokuły 50%, woda, płatki ziemniaczane, feta 11%, skrobia, przyprawy, metyloceluloza, sól, błonnik, panierka, konserwant) smażone na oliwie
23:00 szklanka soku jabłkowego
+gripexy, holinexy
+30 min. gimnastyki
Oprócz innowacji w zapisie danych notuję też innowacje kuchenne :D Zainspirowana niezdrowym "chińczykiem" postanowiłam przygotować lepszą wersję potrawy "makaron sojowy z warzywami". Pierwotnie był to ów makaron zanurzony w niewyobrażalnej ilości tłuszczu (zapewne z wielokrotnego smażenia) wymieszany na patelni z warzywami. Ja użyłam znacznie skromniej oliwy i dodałam kwintesencję warzyw (za którymi nie przepadam w innej postaci), czyli kiełki. Dość dobre i zdrowe. Po czasie uświadomiłam sobie, że to silny białkowy zastrzyk:), bo i soja, i soczewica, i fasola :O
11.00 jabłko, mandarynka
12.00 banan
12.30 mały kawałek pstrąga pieczonego na oliwie, kawałek macy razowej, herbata liściasta mate cytrynowa + tabletka 750 mg błonnika
16.00 ok.50g makaronu sojowego z ok.100g kiełków cieciorki, fasoli mung i soczewicy smażone na oliwie, herbata liściasta pu-erh cytrynowa + tabletka 750mg błonnika
18.00: jabłko
21:00: 1,5 talarka warzywnego (warzywa mrożone 57% - marchew, groszek i kukurydza, woda, kasza kuskus, przyprawy, skrobia z tapioki, sól, metyloceluloza, błonnik, panierka, konserwant) oraz 2 nuggety brokułowe z fetą (brokuły 50%, woda, płatki ziemniaczane, feta 11%, skrobia, przyprawy, metyloceluloza, sól, błonnik, panierka, konserwant) smażone na oliwie
23:00 szklanka soku jabłkowego
+gripexy, holinexy
+30 min. gimnastyki
Kiddo27
31 stycznia 2009, 08:31no i szybkiego powrotu do zdrowia :)))
Kiddo27
31 stycznia 2009, 08:30hej :) no ja też czytałam kiedyś, jak biegałam po 2 godziny dziennie... miałam specjalnie do tego założony mojego pomysłu uchwyt :) gratuluję inwencji twórczej w kuchni :) ja też tak robię ;)