Koszmarny poniedzialek.
U siostry mojej mamy potwierdzono nowotwor (operacja w przeciagu tygodnia), jej ziec mial wycianany guz z krtani (na wynik badania czekamy), mama coraz gorzej znosi kolejne naswietlania, tata sie rozchorowal...
Rano sciagneli mnie do firmy pod pretekstem odebrania PIT'u i odcinkow wyplaty (na urlopie?!). Pojechalam jednak bo moja umowa wygasa z koncem miesiaca i zakladalam ze moze nastapily jakies zmiany (zgodnie z wczesniejszymi ustaleniami umowa ma zostac przedluzona na dotychczasowych warunkach). Rozmowa nie wiem do czego miala prowadzic bo moim zdaniem nie prowadzila do niczego, wyszlam glupsza niz weszlam. I do tego zla.
Warcze na W. Ciekawe czy (no i kiedy) zacznie mi kapac slina z kacikow ust. Naprawde jestem zolza i mam tego swiadomosc. Staram sie nad tym zapanowac, ale udaje sie mniej wiecej co drugim razem. Dzis sie biedakowi zebralo na wspominanie przeszlosci (z cala pewnoscia czulszej niz nasza obecna terazniejszosc). I wiecie co? Wyszlo, ze on pamieta daty i szczegoly wszystkich "pierwszych razow", wazniejszych i mniej waznych wydazen, cala zatrwazajaca ilosc szczegolow (a przeciez to az 8 lat!) - jest dokladniejszy ode mnie. Przerazajace. I dziwne.
Pora sie zbierac. Powinnam przepakowac torbe i wsadzic tam jakies cieplejsze zimowe rzeczy (inaczej oskubie W. z polarow i thirtow a nie wiem czy da rade zniesc jeszcze i to). Tak, powinnam to zrobic, ale mi sie nie chce. Moze jutro rano (?)
Do zobaczenia za tydzien
Otulona... my widzimy sie na "paczkach"! :)
U siostry mojej mamy potwierdzono nowotwor (operacja w przeciagu tygodnia), jej ziec mial wycianany guz z krtani (na wynik badania czekamy), mama coraz gorzej znosi kolejne naswietlania, tata sie rozchorowal...
Rano sciagneli mnie do firmy pod pretekstem odebrania PIT'u i odcinkow wyplaty (na urlopie?!). Pojechalam jednak bo moja umowa wygasa z koncem miesiaca i zakladalam ze moze nastapily jakies zmiany (zgodnie z wczesniejszymi ustaleniami umowa ma zostac przedluzona na dotychczasowych warunkach). Rozmowa nie wiem do czego miala prowadzic bo moim zdaniem nie prowadzila do niczego, wyszlam glupsza niz weszlam. I do tego zla.
Warcze na W. Ciekawe czy (no i kiedy) zacznie mi kapac slina z kacikow ust. Naprawde jestem zolza i mam tego swiadomosc. Staram sie nad tym zapanowac, ale udaje sie mniej wiecej co drugim razem. Dzis sie biedakowi zebralo na wspominanie przeszlosci (z cala pewnoscia czulszej niz nasza obecna terazniejszosc). I wiecie co? Wyszlo, ze on pamieta daty i szczegoly wszystkich "pierwszych razow", wazniejszych i mniej waznych wydazen, cala zatrwazajaca ilosc szczegolow (a przeciez to az 8 lat!) - jest dokladniejszy ode mnie. Przerazajace. I dziwne.
Pora sie zbierac. Powinnam przepakowac torbe i wsadzic tam jakies cieplejsze zimowe rzeczy (inaczej oskubie W. z polarow i thirtow a nie wiem czy da rade zniesc jeszcze i to). Tak, powinnam to zrobic, ale mi sie nie chce. Moze jutro rano (?)
Do zobaczenia za tydzien
Otulona... my widzimy sie na "paczkach"! :)
Desperatka75
23 lutego 2009, 21:55<img src="http://tmp1.glitery.pl/gify/53/44/1-Dzikuj-zakade-s-9113.gif"> Buziaki!
Chrzaszcz77
21 lutego 2009, 22:18<img src=http://republika.pl/blog_ro_1353016/2804081/tr/pu.i.wp.pl.jpeg>
JOLENDA
20 lutego 2009, 22:02faktycznie...***
Desperatka75
18 lutego 2009, 17:10Trzymaj się i mimo wszystko <img src="http://tmp1.glitery.pl/gify/48/40/1-MiegoCzwartku-868.gif"> Buziaki!
mag1313
17 lutego 2009, 20:29Podchodzę bez z otwartymi ramionami i mocno przytulam. Buziaki!
heket
17 lutego 2009, 14:41Trochę tego za dużo i dobrze, że wyjeżdżasz. Wark trochę odejdzie. Lepiej taki, który pamięta niż taki, który o niczym nie pamięta ;)
NiekonsekwentnaN
17 lutego 2009, 09:20a ja myslałam, że to mój poniedziałek był koszmarny. na szczęście u mnie to tylko przedmioty martwe dały mi w kość. u ciebie sprawy poważniejsze i na pewno bolesne. Miejmy nadzieje, że czas przyniesie bardziej optymistyczne wieści:)
Koncowa
17 lutego 2009, 09:08co miesiąc 23 słyszę: Pamiętasz? Albo wszystkiego najlepszego. Ale to chyba fajne. Wypocznij sobie w przyszłości czulszej niż teraźniejszość. Pozdrawiam
oficjalnaJ
17 lutego 2009, 07:16Współczuję bardzo sytuacji w rodzinie i wzorem Hejho tulam poprostu. A jadąc na południe raczej pozabieraj co cieplejsze fatałaszki, bo im dalej w dół, tym bardziej w śnieg ;-) :*
Hejho
17 lutego 2009, 02:10przytulam....
Chrzaszcz77
16 lutego 2009, 22:47<IMG SRC=http://republika.pl/blog_fv_3053210/5046847/tr/powodzenia.gif>
gudelowa
16 lutego 2009, 22:39spokojnego urlopu. ściskam ig
kilarka2
16 lutego 2009, 22:25to ja tylko przytulę. Bez kija podeszłam. Bo jakoś wierzę w to, że mi nie przykopiesz. Trzymać będę kciuki za Twoich bliskich. Buziak.