bo po grzechach nie pokazuje za dużo
tylko paskowe 58,4
wczoraj i przedwczoraj czekoladę zeżarłam, jedną, całkiem sama, w dwa dni, pyszna była, wedlowska, nadziewana jogurtem i wiśniami
wczoraj, wieczorem i nocą, do spółki z kimś, zjadłam kilo czereśni i rynienkę malin, pyszne te czereśnie .. to taki owoc, że człowiek pęka z nadmiaru i już nie może, a jeszcze stoi nad miską i rąbie jeden okrąglutki owocek za drugim i tylko radosnie popluwa pestkami
wczoraj na rowerze przejechałam tylko drobne pitu-pitu, poranne 10 km z ogonkiem, potem miałam urwanie głowy, a potem ciemniejące niebo mruczało, więc miałam doskonałą wymówkę dla ogarniajacego mnie lenia
gdyby waga była sprawiedliwa, to by pokazała wynik obrzydliwie kosmiczny
jak to dobrze, że była dziś w łaskawym nastroju !
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Milly40
9 lipca 2012, 16:52Dzięki, troche się wystraszyłam.... Dziecko wyjeżdza w czwartek rano, dopiero. Może dam znac jeszcze jednej osobie, tak na wszelki wypadek.
jolajola1
9 lipca 2012, 16:45sprawdzam tylko, bo się komentarze u innych mi nie wgrywają
asimil
9 lipca 2012, 14:22Mój pies siedzi w łazience kiedy jest burza. Tam się czuje najbezpieczniej. Upał przeczekuje przed wentylatorem. Czasem zakładam mężowską koszulę i tak chodzę w upały ;-)
dam.rade.1958
9 lipca 2012, 06:46Jolu, zazwyczaj w weekend robię więcej kilometrów, bo mam więcej czasu, a wczoraj wyjątkowo mi się nie chciało :(
pojedyncza
8 lipca 2012, 23:11chyba jestem nienormalna. ;-/ nie gryź bo sie zarazisz.....
luckaaa
8 lipca 2012, 22:35no wez przestan :) pare razy dreptalam po roznych sklepach . Czasem wracam z niczym , a czasem z cala torba ... a potem nie kupuje przez kilka miesiecy . Wene mialam i fajne ceny na letnich wyprzedarzach . Bedzie jak znalazl kiedys tam , bo zwykle preferuje jednak sportowo- klasycznie .
Milly40
8 lipca 2012, 22:10Ech nie wiem czy wierze (pewnie gdzieś tram troche nadzieji mam....), ale to takie dajace poczucie że coś robie dla siebie. Szafa mi się (a raczej cała garderoba) nie domyka, więc postanowiłam STOP CIUCHOM, teraz będe chodzic na różne zabiegi itp, tak dla funu zamiast po sklepach, tak samo jak kupuje ciuchy, nie bo musze zaspokoic jaką realną potrzebe, tylko tak aby było miło.
elasial
8 lipca 2012, 13:05Cudowny jest dźwięk przy chrupaniu czereśni! Gratuluję wagi!
mrowaa
7 lipca 2012, 20:45Moja waga najwyraźniej też kocha czereśnie, bo wtrąbiłam wczoraj 1 kg na kolację:) A dziś na wadze mniej:)
monalisa191
7 lipca 2012, 17:54dlatego kupuję po pół kilo czereśni. Nie ma opcji, żeby nie zjeść za jednym zamachem całego posiadanego zapasu a jakoś trzeba nad tym panować:)
dam.rade.1958
7 lipca 2012, 13:07owoce , zwłaszcza czereśnie jem do oporu, tak krotko sa :(((
Hebe34
7 lipca 2012, 12:38;- ) czeresnie...mniam.........wczoraj tez zjadlam
advula
7 lipca 2012, 12:33może waga też lubi czereśnie i rynienkę malin? ;-)
baja1953
7 lipca 2012, 12:11he, he...Waga Cię kocha... a jeszcze rok temu uznałabyś taką wagę za dowód wrogości i złośliwości.... Pozdrawiam, Jolu...Ja się cieszę, bo wracam na niedzielę do domku, a tam czekają już na mnie czereśnie....
adador77
7 lipca 2012, 11:19kolejna treserka wag....one Was normalnie sluchaja:) tylko pozazdroscic:)
mikrobik
7 lipca 2012, 10:24A moja waga stanowczo nie lubi owocków. Jeśli sądzi, że w tym temacie mnie pokona - jest w błędzie.