... chyba :) moja waga schodzi już poniżej 65 kg ... nie wiem sama, czy chcę chudnąć bardziej... obmierzyłam się - w biodrach mam 102 cm (było 107), w talii - 77 (wcześniej 80)... tylko te moje nieszczęsne boczki... no i wystający brzuszek... tam tłuszcz się nieproporcjonalnie wylewa... reszta jest ok :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
claudia2002
26 marca 2009, 10:04PoZdrowionka cieplutkie :)
yssaya
22 marca 2009, 16:50Wyglądasz pięknie:) Aż zazdroszczę:) ALe urosło Ci to Twoje dziecko, mały słodziak podbił moje serce hehe;p Gdyby był o te 23 lata starszy haha;p
Eleyna
17 marca 2009, 09:14mnie przy Twoim wzroscie i wadze juz tez w zupelnosci wystarczyloby odchudzania, tak jak inne pisaly cwiczonka na brzuszek i boczki i bedzie perfekcyjnie, bo juz jest superowo..........udanego tygodnia zycze
margotxs
17 marca 2009, 07:34To nie chudnij. Najwazniejsze to czuc sie dobrze w swom ciele. Jesli jest CI dobrze - po co masz nasladowac szkielety na wybiegach? Pozdrowionka sloneczne!
st0pka
17 marca 2009, 06:49boczki to chyba problem każdej mamusi... Też się zastanawiam co to będzie ze mną po tej ciąży, w poprzedniej przytyłam do 68 i to byla moja najwyższa waga w historii życia, teraz mam już 72.. Po urodzeniu jak nic czeka mnie depresja :) a opieka nad dzieckiem... cóż. Anetko, może po prostu weź tą swoją teściową na kawę kiedyś i pogadaj, deklarując pokojowy nastrój, o swoich watpliwościach i obawach co do jej zachowania wobec Was i małego? Ja kiedyś miałam taką rozmowę ze swoją teściową. Moja jest generalnie super, ale dwa lata temu, kiedy przyszlo nam ze sobą przez rok mieszkać (nawet bez mojego męża, tylko ja i dziecko), troche nieporozumień sie uzbierało. Każda miala swoja wizję na Michałka, dodatkowo to ona była gospodynią, więc to ja się czulam nieswojo... I taka rozmowa pomogla. Przecież na pewno obie chcecie dla Danielka dobrze, tylko w tym przypadku to Ty jesteś mamą i masz decydujące zdanie.. A ona powinna to uszanować, nawet jesli nie bardzo sie z tym zgadza... A w końcu to mama Twojego męża, ktorego kochasz takiego jakim jest, i ktory nie jest zły, prawda? :) W końcu wyszłas za niego :) No to sobie pogadałam :) Mam nadzieje ze nie odebralas tego jakos zle, chcialam tylko doradzić...Wszystkiego dobrego i w ogole. Pozdrawiam
Desperatka75
16 marca 2009, 14:19<img src="http://img22.imageshack.us/img22/8905/ulewa.jpg"> Buzior!!!!!
aleksja30
16 marca 2009, 11:57ślicznie wyglądasz! I najważniejsze że się uśmiechasz! chyba naprawdę już nie musisz chudnąć!!! pozdrawiam i miłego dnia życzę!
zuzanna01
16 marca 2009, 11:43Anetko, ja myslę to 65 kilosków to wystarczająco w Twoim przypadku bo jesteś szczuplaczkiem. A na brzuszek może po prostu tylko jakies ćwiczonka i będzie cacy. Buziaki!
Brzoskwinkaa
16 marca 2009, 07:17u moich rodziców w ogródku znalazłam kilknaście stokrotek i kilka innych nieznanych mi fioletowych kwiatków
Brzoskwinkaa
16 marca 2009, 07:16wiosna, wiosna :)
malla9
15 marca 2009, 22:58to tak jak u mnie... te boczki i brzuszek.... :)) musze poszukac tych cwiczen pociązowych :) pozdrawiam :)
MeryP
15 marca 2009, 21:15Mijając Cię na ulicy nie pomyślałabym wcale,że masz problemy z wagą. Wprost przeciwnie. A na brzuszek pociążowy i boczki pociążowe- pomagają ćwiczonka pociążowe:)