witajcie KOCHANE
zanim zaczęłam robić ten wpis , przejrzałam swój pamiętnik kiedy ostatni raz był w nim pozytywny,optymistyczny wpis mówiący o jakimś spadku wagi
i jak myślicie kiedy ?
31 maj napisałam po raz pierwszy o swoim podjadaniu w ciągu dnia, nocy ...ciągle żarłam...
od tamtego czasu dałam moze z 4-5 wpisów, bo cóż można pisać skoro nie trzyma się diety? skoro sie pożera jak prosiak? po prostu wstyd wstyd.
od 12 lipca jest ok. 3mam się diety bez żadnych problemów,pilnuję się i jestem zadowolona.
JENy MATKO MATUSIO myslalam , ze juz nigdy nie napisze wpisu treści:
dziewczyny daję radę, znowu dietkowo
kurka kur.wa kurna qrna a jednak :) potrzebowałam na to 1,5 miecha ! szok
ale najważniejsze , ze się udaje :) i wiem , ze schudnę następne 12kg a nawet i więcej o !
p.s nr 1 zmieniam treść swojego postanowienie
p.s nr 2 zważę się w niedzielę i zobaczymy jakie cyferki zobaczę hehe
Mikaa94
19 lipca 2012, 18:36dziękuje :-) trzymam za Ciebie kciuki i wierze, że Ci się uda wytrzymać jak najdłużej i osiągnąć wymarzoną wage :)
xDaruS
19 lipca 2012, 10:53Oj widze że wiele z nas miało w ostatnim miesiącu jakieś problemy, cieszę się że dobre nastawienie wróciło.. #mam kciuki za dalsze sukcesy :*
Kasia304
18 lipca 2012, 22:32cierpliwość popłaca:) gratuluję:)
renata96
17 lipca 2012, 22:04To teraz już będzie tylko z górki. POWODZENIA!!!!! WITAJ WŚRÓD NAS!!!!!!
isia6
17 lipca 2012, 20:32no no, ładnie pobimbałaś, ale trzymam za słowo z tym warzeniem i liczę na wieści o spadku! ;-) a teraz sama spadam czytać przygody Luvi ;-)
Julia551
17 lipca 2012, 17:55No to świetnie,że powróciłaś na właściwe tory:)Trzymam mocno kciuki za niedzielne ważenie-na pewno będzie mniej:):*