nie moge się zebrać za cwiczenia
mialam isc na fitt,ale po rannej zmianie nie mam siły,a jak chodze na 14 to nie mam jak,bo dzieci teraz sa w domu i nie moge się rano wyrwać
jak dzieci chodziły do szkoły ,przedszkola to wstawalismy o 7.a teraz śpimy do 10 ,to i czasu rano mniej...
jakies sprzatnie,sniadanko zaraz trzeba obiad naszykowac i juz 14....
ćwiczę w domu z MEL B lub Jiilian
kupilam tez SHEYPA z cwiczeniami EWY CHODAKOWSKIEJ ,ale jeszcze nie przerobilam tej plyty..
jak zaczynam cwiczyc ,to zaraz moje dzieci tez rozkladaja sie na dywanie i niestety przeszkadzają...
a moze ta moja obecna waga juz musi zostać,moze juz tyle będę wazyć....
69-68 kg moglo by juz zostac,tylko te boczki i brzuch-jest jedno rozwiazanie ---ćwiczyc!!!!
pewnie jak zacznę szukac kiecki na wesele,i wszystko bedzie za małe ,to zacznę ćwczyc i dietkować
wczoraj mialam jechac cos poogladać,ale KubA nie chciał zostać z tesciem w domu,a ogladanie ciuchów z 2 dzieci to porażka...
moze w przyszłym tygodniu uda mi się wyskoczyć cos poprzymiezać....
dobra kolacja sie ulozyła idę poćwiczyc z rodzinką
p.s mój maż w końcu zaczął cwiczyc i ograniczyl jedzonko i piwko,on ma 20 kg do zrzucenia-trzymam za niego kciuki
brydzia85
20 lipca 2012, 19:25Ja też trzymam za Was kciuki :-) powodzenia!! ;-) też mam wesele za 5 tygodni a za jakieś 2 już muszę się za kiecką rozglądać a brzuch wystaje :-) najwyżej jakieś obciskające gaciory się kupi ;-)
patih
20 lipca 2012, 14:58moja córka też się ze mną zawsze rozkłada do ćiwczeń, ale dajemy radę razem :)
kami111
20 lipca 2012, 09:24Trzymamy Trzymamy :)
sloneczko.wroclaw
19 lipca 2012, 22:56a ja trzymam i za CIebie i za niego:)